Reforma PiS nie obniża kosztów pracy dla firm

Rewolucja podatkowa zapowiedziana w Polskim Ładzie nie zmniejszy obciążeń dla pracodawców. Dlatego przedstawiciele biznesu oceniają ją sceptycznie.

Aktualizacja: 27.05.2021 06:27 Publikacja: 26.05.2021 21:00

Reforma PiS nie obniża kosztów pracy dla firm

Foto: Bloomberg

Przedsiębiorcy od lat domagali się obniżenia tzw. klina podatkowego dla osób o niskich kwalifikacjach. I wydawać by się mogło, że reforma podatkowa przestawiona w nowym programie PiS Polski Ład daje odpowiedź na te apele.

Jak wynika z obliczeń Federacji Przedsiębiorców Polskich, klin podatkowy przy niskich płacach rzeczywiście spadnie. Przykładowo, dla 2 tys. zł wynagrodzenia brutto obecnie wynosi on 37,76 proc., po reformie spadnie o prawie 3 pkt proc. do 34,82 proc.; dla 3 tys. zł spadnie o 4,2 pkt. proc., a dla 4 tys. zł – o 2,3 pkt. proc.

Z kolie przy wyższych wynagrodzeniach klin podatkowy ma wzrosnąć. Przykładowo dla 6 tys. zł płacy brutto wzrost wyniesie 0,3 pkt proc. (z 40,2 do 40,5 proc.), dla 10 tys. zł – 0,7 pkt proc., a przy 20 tys. zł – 2,4 pkt proc. (z 42,6 do 45 proc.).

Takie zmiany mają być efektem podwyżki kwoty wolnej do 30 tys. zł, podniesienia progu podatkowego do 120 tys. zł oraz likwidacji możliwości odliczania składki zdrowotnej od podatku. Rząd podkreśla, że dzięki temu zwiększy się progresja naszego systemu.

Pracodawcy jednak nie są zachwyceni zmianami. Dlaczego? – Reforma podatkowa w takim kształcie, jaki przedstawiono w Polskim Ładzie, nie wpływa w ogóle na obniżenie kosztów pracy – komentuje Paweł Wojciechowski, główny ekonomista Pracodawców RP.

Jak wyjaśnia, propozycja PiS zakłada, że pracownik od swojego wynagrodzenia brutto zapłaci niższy podatek PIT (do pewnego progu zarobków), dzięki czemu zwiększy się jego płaca netto. Ale z punktu widzenia pracodawcy zatrudnienie jednej osoby nadal będzie kosztować tyle samo.

Skorzysta pracownik

– Oczywiście sam fakt, że rosną płace netto bez podwyższania płac brutto, przynosi pewne korzyści dla pracodawców – mówi Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. Firmom łatwiej będzie odpowiedzieć na rosnąca presję płacową na rynku pracy, także wśród osób o niższych kwalifikacjach. Łatwiej też będzie przyciągnąć do pracy osoby dotychczas bierne zawodowo, zniechęcone niskimi płacami netto. W końcu można też spodziewać się lekkiego ograniczenia szarej strefy w zatrudnieniu.

Paweł Wojciechowski zauważa, że jednocześnie zmiany mogą zaboleć pracodawców ze względu na zapowiedziane pełne obciążenie składkami ZUS umów zleceń. Do tego na podwyżce kwoty wolnej do 30 tys. zł nie skorzystają osoby pracujące sezonowo czy wchodzące na rynek pracy w trakcie roku, bo już teraz dochody do 8 tys. zł rocznie są zwolnienie z PIT.

– Reforma klina podatkowego w wydaniu PiS de facto nie zmniejsza obciążeń ponoszonych przez przedsiębiorców i nie oznacza obniżki podatków od pierwszej zarobionej złotówki – mówi Wojciechowski.

Jeszcze gorzej, że dla firm zatrudniających osoby o wyższych zarobkach i wyższych kwalifikacjach zmiany mogą oznaczać wzrost kosztów pracy. To znaczy, że w efekcie nowych propozycji osoby te mają zapłacić więcej PIT, więc zmniejszy się ich wynagrodzenie netto. W tej sytuacji mogą oczekiwać od swoich pracodawców swoistej rekompensaty czy podwyżki płacy brutto tak, by wyrównać straty.

Presja płacowa

– Wzrost opodatkowania osób o wyższych zarobkach, czy to zatrudnionych na umowę o pracę, czy tzw. samozatrudnionych, jest niepokojący – komentuje Aleksander Łaszek z Towarzystwa Ekonomistów Polskich. – W najlepszym razie może spowodować presję płacową, w najczarniejszym scenariuszu – ucieczkę najlepszych specjalistów za granicę. Nie mówię, że tak się stanie, ale na pewno reforma podatkowa PiS idzie w innym kierunku niż deklaracje rządu dotyczące wsparcia innowacyjności gospodarki – dodaje.

Pytanie, czy łącznie firmy skorzystają na zmianach, czy raczej stracą? – Bilans jest trudny do oszacowania – ocenia Monika Fedorczuk, ekspert Konfederacji Lewiatan. – Pytanie, na czym nam zależy. Czy na odejściu od bycia przysłowiową montownią, jak często deklaruje premier Morawiecki, w kierunku bardziej zaawansowanej, nowoczesnej gospodarki? Jeśli tak, to reforma podatkowa w zaproponowanym kształcie wydaje się mało trafiona – mówi. Jak dodaje, jeśli firmy będą musiały odpowiedzieć na presję płacową wyższymi kosztami pracy, to stracą na swojej konkurencyjności.

Przedsiębiorcy od lat domagali się obniżenia tzw. klina podatkowego dla osób o niskich kwalifikacjach. I wydawać by się mogło, że reforma podatkowa przestawiona w nowym programie PiS Polski Ład daje odpowiedź na te apele.

Jak wynika z obliczeń Federacji Przedsiębiorców Polskich, klin podatkowy przy niskich płacach rzeczywiście spadnie. Przykładowo, dla 2 tys. zł wynagrodzenia brutto obecnie wynosi on 37,76 proc., po reformie spadnie o prawie 3 pkt proc. do 34,82 proc.; dla 3 tys. zł spadnie o 4,2 pkt. proc., a dla 4 tys. zł – o 2,3 pkt. proc.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rynek pracy
Rośnie popyt na pracę dorywczą
Rynek pracy
Pokolenie Z budzi postrach wśród pracodawców
Rynek pracy
Tych pracowników częściej szukają dziś pracodawcy
Rynek pracy
Padł rekord legalnych pracowników z zagranicy w Polsce. Pomogli Azjaci
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Rynek pracy
Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, WNE UW: Byłam przeciwniczką "babciowego"