Zabójca dronów Pilica zdaje egzamin na poligonie pod Ustką

Nowy przeciwlotniczy zestaw artyleryjsko-rakietowy to duma Zakładów Mechanicznych Tarnów. Ma bronić lotnisk, baz wojskowych i obiektów strategicznych.

Aktualizacja: 16.11.2020 12:13 Publikacja: 15.11.2020 21:00

Dzięki zaawansowanej elektronice Pilica może zwalczać pociski manewrujące

Dzięki zaawansowanej elektronice Pilica może zwalczać pociski manewrujące

Foto: polska grupa zbrojeniowa sa

Precyzyjna, szybkostrzelna Pilica to polskiej konstrukcji oręż epoki cyfrowej, dowód technologicznego awansu zakładów zbrojeniowych w Tarnowie. Jeśli finalne testy na rakietowym poligonie pod Ustką wypadną pozytywnie, jeszcze w tym roku spółki PGZ zaangażowane w projekt będą mogły rozpocząć dostawy seryjne sprzętu do armii.

Niestety, realizacja kontraktu za ok. 750 mln zł zaliczyła już roczny poślizg spowodowany koniecznością wprowadzenia ulepszeń sugerowanych przez wojsko. Zgodnie z życzeniem armii zamiast polskiego radaru artyleryjskiego Soła zastosowano prostszy izraelski, zmodyfikowano rozwiązania teleinformatyczne, a także rozszerzono możliwości uzbrojenia – dowiedziała się „Rzeczpospolita".

Sześć mobilnych baterii

Zgodnie z aktualną wersją kontraktu w latach 2019–2022 konsorcjum PGZ-Pilica, w skład którego wchodzą oprócz ZM Tarnów także stołeczny odpowiedzialny za integrację radarów PIT-RADWAR i warszawskie Przemysłowe Centrum Optoelektroniki, dostawca śledzących i namierzających cele głowic optoelektronicznych, dostarczy wojsku sześć mobilnych baterii przeciwlotniczych. W ich skład wchodzi sześć stanowisk dowodzenia, 36 jednostek ogniowych, sześć stacji radiolokacyjnych oraz kilkadziesiąt pojazdów, w większości wyprodukowanych w Jelczu ciągników artyleryjskich, wozów dowodzenia, transportowych i amunicyjnych.

Tylko jedna bateria Pilicy obsługiwana jest przez 11 pojazdów, które transportują jednostki ogniowe, stanowiska dowodzenia oraz inne elementy mobilnego zestawu rakietowo-artyleryjskiego.

PSR-A Pilica może służyć m.in. do zwalczania bezzałogowych systemów powietrznych, wrogich śmigłowców, samolotów, a nawet rakiet manewrujących. Podstawowe uzbrojenie zestawu stanowią: podwójne działko kalibru 23 mm o dużej szybkostrzelności oraz dwie wyrzutnie przeciwlotniczych pocisków rakietowych GROM/Piorun.

System kierowania ogniem wykorzystuje komputery, aby zautomatyzować wykrywanie, identyfikację i niszczenie celów. Informatyczna infrastruktura umożliwia zarazem współpracę z systemami dowodzenia oraz przeciwlotniczymi formacjami sojuszniczych jednostek NATO. Zdaniem ekspertów Pilica będzie idealnym orężem do obrony lotnisk, a także osłony baz logistycznych, polowych ośrodków dowodzenia i ważnych obiektów cywilnych m.in. przed uzbrojonymi dronami. Jerzy Reszczyński, znawca artyleryjskiego uzbrojenia, twierdzi, że broń jest morderczo skuteczna do zwalczania celów na krótkich dystansach, maksymalnie do 5 km.

Pełna automatyzacja

Pojedyncza bateria Pilicy składa się z sześciu stanowisk ogniowych ZUR-23-2SP Jodek (każde jest uzbrojone w podwójne działko kalibru 23 mm oraz dwie wyrzutnie kierowanych pocisków przeciwlotniczych Grom/Piorun). Poza tym przeciwlotniczy zestaw wyposażony jest w mobilną i precyzyjną artyleryjską stację radiolokacyjną. Wszystkie te elementy są połączone zautomatyzowaną siecią dowodzenia i kierowania.

– Ponieważ to komputery, a nie człowiek, decydują o otwarciu ognia, Pilica jest w stanie zwalczać nie tylko samoloty, śmigłowce i drony, ale także cele typu RAM, czyli np. pociski moździerzowe i haubiczne – twierdzi ekspert militarny Krzysztof Wilewski.

– Dla mnie Pilica to symbol technologicznego postępu ZM Tarnów – mówi Andrzej Kiński, redaktor naczelny pisma „Wojsko i Technika". Szef warszawskiego Zespołu Badań i Analiz Militarnych z satysfakcją obserwuje, jak tarnowska firma zmieniła się i nabrała rozpędu po latach trudnej restrukturyzacji i całej epoce powielania produkcji tej samej licencyjnej broni, konstruowanej jeszcze w ZSRR.

W halach tarnowskiej fabryki wymieniono obrabiarki, zainstalowano nowe linie technologiczne. Kosztem kilkudziesięciu milionów złotych w ostatnich latach w Tarnowie powstało imponujące centrum badawczo-rozwojowe.

Precyzyjna, szybkostrzelna Pilica to polskiej konstrukcji oręż epoki cyfrowej, dowód technologicznego awansu zakładów zbrojeniowych w Tarnowie. Jeśli finalne testy na rakietowym poligonie pod Ustką wypadną pozytywnie, jeszcze w tym roku spółki PGZ zaangażowane w projekt będą mogły rozpocząć dostawy seryjne sprzętu do armii.

Niestety, realizacja kontraktu za ok. 750 mln zł zaliczyła już roczny poślizg spowodowany koniecznością wprowadzenia ulepszeń sugerowanych przez wojsko. Zgodnie z życzeniem armii zamiast polskiego radaru artyleryjskiego Soła zastosowano prostszy izraelski, zmodyfikowano rozwiązania teleinformatyczne, a także rozszerzono możliwości uzbrojenia – dowiedziała się „Rzeczpospolita".

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Czego boją się polscy przedsiębiorcy? Już nie niestabilności politycznej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Biznes
Coraz więcej Rosji na Węgrzech. Gazprom jest głównym sponsorem Ferencváros
Biznes
Wielka debata o przyszłości lasów. Ekolodzy i Lasy Państwowe przy jednym stole
Biznes
Diesel, benzyna, hybryda? Te samochody Polacy kupują najczęściej
Biznes
Konsument jeszcze nie czuje swej siły w ESG