Nowy prezes objął rządy w spółce należącej do Polskiej Grupy Zbrojeniowej w ostatnich dniach minionego roku. Wcześniej, już po sprzedaży Mobilisu izraelskiemu przewoźnikowi Egged i przejściu na emeryturę Szymonik zaangażował się w ratowanie PKS w Szczecinku.
- Jeśli komukolwiek trudna misja sanacji podkarpackiej fabryki autobusów miałaby się powieść to właśnie Szymonikowi – twierdzi Bartłomiej Zając prezes artyleryjskiej Huty Stalowa Wola, która dwa lata temu dołożyła się do wykupienia upadającego Autosanu od syndyka, a teraz ma udziały w firmie i nadal finansowo wspiera sanocki zakład.
Bezcenne kompetencje
W PGZ opinia jest zgodna: Szymonik o autobusach i rynku komunikacji pasażerskiej wie prawie wszystko - powinien sobie poradzić. Przez całe lata zapewniał pasażerską komunikację w centralnej Polsce i na Mazurach.
Nowy szef Autosanu , zaczynał jako kierowca ciężarówki, ale jeszcze pod koniec PRL kupił pierwszy autobus przełamując monopol państwowych pekaesów na usługi przewozowe. Kilkanaście lat potem Mobilis wygrał przetarg na obsługę kilkunastu linii autobusowych w Warszawie. Szymonik wzmacniał firmę dokupując z czasem kolejne pekeaesy. W roku 2014 Mobilis miał 150 milionów zł przychodu, zatrudniał kilka tysięcy pracowników dysponując taborem 1700 autobusów.
Do Autosanu Szymonik trafia w trudnym momencie , gdy firma przynosi straty, a do tego miała zdekompletowany zarząd (po lipcowej rezygnacji prezesa Michała Stachury).