Gość zaznaczyła, że wracając z urlopu trzeba sobie uświadomić, że dotykać nas będzie syndrom stresu pourlopowego. - Dotyka on co drugą kobietę i co czwartego mężczyznę - mówił Meissner.

- Przystosowywanie się do normalnego rytmu wymaga dania sobie przyzwolenia na to, że robimy wszystko w wolniejszym tempie, tydzień, może dwa. Szefowie powinni wtedy łagodniej traktować swoich pracowników – dodała.

Podkreśliła, że jeżeli mamy straszny opór związany z powrotem do miejsca pracy, to trzeba się zastanowić, czy w ogóle powinniśmy tam wracać. - Niektórzy wpadają w stany depresyjne – zauważyła.

- Zastanówmy się dlaczego w tym tkwimy. Warto wyprowadzić się ze strefy komfortu i poszukać nowego zajęcia. Warto sobie odpowiedzieć na pytanie czy to, co robię nie sprawia mi satysfakcji, czy przeszkadza mi otoczenie i to, co robi firma - dodała Meissner.