- Na stanowisko prezydenta Szczecina (okręgu wyborczego Grzegorza Napieralskiego - red.) powinien wystartować jeden przedstawiciel obozu przeciwnego do obecnej władzy - uważa Napieralski. Jego zdaniem PiS dąży do wprowadzenia wyborów w jednej turze, więc jeśli będzie większa liczba kandydatów - zostaną oni pokonani przez PiS.
Zdaniem senatora do tego typu porozumienia jest w Szczecinie blisko.
Pomysł przesunięcia terminu wyborów samorządowych na 4 lub 18 listopada Napieralski uznał za otwarcie furtki do zmiany ordynacji wyborczej. - Z punktu widzenia retoryki i wyborców PiS 18 listopada byłby lepszym terminem, bo 11 Listopada byłby wówczas dniem festiwalu PiS, zaangażowanego w polityczno-historyczne obchody Święta Niepodległości.
- Nie wiem, czy prezydent zdecyduje się na referendum. A PiS będzie analizowało, co się dzieje na scenie politycznej i pod tym kątem ustali termin wyborów - mówił senator.
Oceniając relacje premier-prezydent prowadzący przypomniał panujący za czasów rządów SLD model "szorstkiej przyjaźni". - Miller i Kwaśniewski budowali jedną partię, trudno porównywać te relacje. Obecnie, gdy odrzucimy emocje polityczne, na relacje PiS-Duda trzeba patrzeć pod innym kątem. Duda próbuje się wybić na niepodległość i będzie się starał postawić PiS w trudnej sytuacji. Z drugiej strony, dochodzi do walki dwóch osobowości - Dudy i Ziobry, który też miał ambicje rezydenckie, a te nie wygasły. Poza tym Ziobro ma instrumenty, żeby budować swój wizerunek, zwłaszcza że w konflikcie o sądy stanął mocno po stronie Jarosława Kaczyńskiego - mówił Napieralski.