PIT: ograniczenie władzy rodzicielskiej a ulga prorodzinna - wyrok NSA

Samo ograniczenie władzy rodzicielskiej ojcu nie przekreśla jego prawa do ulgi prorodzinnej, jeśli nie ma wątpliwości, że faktycznie ją wykonuje. A gdy nie może się dogadać z matką, kto ile rozlicza w PIT, ulgę dzieli się po połowie.

Publikacja: 28.06.2019 07:28

Ulga rodzinna

Ulga rodzinna

Foto: AdobeStock

Ulga prorodzinna zwana też ulgą na dzieci to podatkowa preferencja, z której każdego roku korzystają tysiące Polaków. Schody zaczynają się, gdy po rozstaniu czy rozwodzie rodzice nie mogą się porozumieć, kto i ile ma odliczyć w swoim PIT.

Naczelny Sąd Administracyjny po raz kolejny przypomniał, że w takim przypadku nie ma innej rady: ulgę trzeba podzielić po równo.

Czytaj także: Ulga na dzieci po rozwodzie - interpretacje skarbówki

Sprawa dotyczyła podatniczki, której fiskus zakwestionował zeznania roczne za cztery kolejne lata podatkowe. Powodem była ulga prorodzinna. Okazało się bowiem, że kobieta wykazała w swoich PIT rocznych pełne odliczenia, a jej były mąż połowę. Oznaczało to, że przekroczyli limit przysługujący rodzicom. Ten jest bowiem łączny i choć rodzice mogą sami zdecydować, kto i ile odlicza, to odliczenie nie może przekroczyć 100 proc. W tej sytuacji urzędnicy skarbówki wezwali matkę do skorygowania zeznań, co oznaczało konieczność oddania połowy ulgi odliczonej w kolejnych latach.

Podatniczka preferencji ograniczać nie zamierzała. Tłumaczyła, że w związku z rozwodem prawa rodzicielskie ojca zostały ograniczone. Opieka, wychowanie i kształcenie córki spoczywa na niej. Ojciec dziewczynki poza zasądzonymi alimentami nie ponosi innych kosztów i nie bierze odpowiedzialności za jej wychowanie. Dlatego nie godziła się na odliczenie przez byłego męża. Dodatkowo wskazywała, że były mąż nie wywiązuje się z ustalonych przez sąd terminów spotkań z dzieckiem. Ponadto w jej ocenie ulga na dziecko przysługuje temu z rodziców, u którego dziecko faktycznie mieszka.

Te argumenty nie przekonały fiskusa, który po przyjrzeniu się sytuacji rozwiedzionych rodziców uznał, że ulga przysługiwała im po połowie. Zgodził się, że wykonywanie opieki nad małoletnią powierzono matce, a ojcu władzę rodzicielską ograniczono, ale nie jest to tożsame z pozbawieniem go tej władzy.

Urzędnicy podkreślili, że skoro warunkiem przyznania ulgi jest wykonywanie władzy rodzicielskiej przez podatnika to ojciec dziecka miał do niej prawo. I choć przyznali, że nie są uprawnieni do ingerowania w sprawy podatników, w tym w sposób podziału ulgi, to gdy między rodzicami nie ma porozumienia co do podziału ulgi, każdy z nich uprawniony był do odliczenia połowy ulgi.

Kobieta zaskarżyła decyzję i początkowo szala zwycięstwa przechyliła się na jej stronę. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie kazał bowiem zbadać, czy ojciec faktycznie wykonuje władze rodzicielską, co potwierdził NSA. Fiskus wykonał te zalecenia, co upewniło go, że w spornej sprawie prawidłowo nakazał podział ulgi.

Matka znów zaskarżyła decyzję, ale tym razem przegrała w obu instancjach. Oddalając jej skargę kasacyjną, NSA zgodził się, że samego płacenia alimentów i sporadycznych kontaktów z pociechą nie można uznać za wykonywanie władzy rodzicielskiej. W spornej sprawie było jednak inaczej. Ustalenia fiskusa potwierdzają, że ojciec faktycznie wykonywał władzę rodzicielską nad córką. Wynika to m.in. z dokumentów medycznych, dzienników zajęć i wyjaśnień opiekunek z przedszkola. Od półtora roku ojciec chodzi z córką na wizyty do lekarza, uczęszcza z nią też na zajęcia plastyczne, jest zainteresowany jej postępami. We wcześniejszych zaś latach regularnie odbierał dziewczynkę z przedszkola.

A to, jak tłumaczył sędzia sprawozdawca Mirosław Surma, są ewidentne przejawy faktycznego wykonywania władzy rodzicielskiej. Samo ograniczenie jej nie ma znaczenia. NSA zgodził się, że nie ma podstaw, by miarkować ulgę. Dlatego z powodu braku porozumienia jedynym rozwiązaniem jest równy jej podział. Wyrok jest prawomocny.

Sygnatura akt: II FSK 2390/17

Ulga prorodzinna zwana też ulgą na dzieci to podatkowa preferencja, z której każdego roku korzystają tysiące Polaków. Schody zaczynają się, gdy po rozstaniu czy rozwodzie rodzice nie mogą się porozumieć, kto i ile ma odliczyć w swoim PIT.

Naczelny Sąd Administracyjny po raz kolejny przypomniał, że w takim przypadku nie ma innej rady: ulgę trzeba podzielić po równo.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów