Dziennikarz i ambasador przyglądali się sobie uważnie. Wyszynski w świetnie skrojonym ciemnym garniturze. Po pracy zawsze przebierał się w jakieś domowe ubrania, lecz tym razem uznał, że musi także wyglądem robić wrażenie na swoim rozmówcy. Nieco krępy, średniego wzrostu, grubokościsty, z wysokim i szerokim czołem, z dolną szczęką kanciastą, jakby zbyt dużą. Starannie przycięte cienkie wąsy. Niedawno skończył siedemdziesiąt lat, lecz nie sprawiał wrażenia starego. Poruszał się szybko i energicznie. Wyprostowany jak wojskowy, oficer. Rudawe, mocno siwiejące, rzadkie włosy. Okulary w grubej, czarnej oprawce; patrzył na swego gościa przenikliwie, rozparł się w fotelu, mrużył oczy.