Reklama

Robert Mazurek: Podanie o Nobla

Ileż to razy, ach ile wydaje się człowiekowi, że to, co nieuchronne, oszuka. Że w piąteczek popije i w sobotę skowronkiem się obudzi, że do stycznia opon nie zmieni i śnieg nie spadnie, że wino i sery co wieczór, a potem figura jak z żurnala. Ten felieton też miał powstać wcześniej, ale zwlekałem i zaczął się sezon. Sezon na nagrody.

Aktualizacja: 03.11.2019 22:58 Publikacja: 03.11.2019 00:01

Robert Mazurek: Podanie o Nobla

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

Nikt nie lubi gości, którzy psują zabawę. Jest wspaniale, wszyscy się doceniamy, wręczamy sobie statuetki, czasem dorzucamy do tego parę groszy, bawimy się świetnie. I po co to psuć? Na co kpić i sens podważać?

Zresztą czasem to wszystko ów sens ma, ot, nagrody literackie czy filmowe mają walor promocyjny. Nakleisz nalepkę na książkę, że Nike czy Booker, i te kilka egzemplarzy więcej uda się opchnąć. Autor zarobi, wydawca, księgarz, a i czytelnik zadowolony, że z czymś ważnym obcuje i nawet jeśli za cholerę nie rozumie, to jakoś lżej na duszy. Ba, sam kierowałem się drugą z wymienionych nagród, wybierając książki nieznanych sobie autorów.

Pozostało jeszcze 82% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„The Smashing Machine”: Chleb, igrzyska i anatomia bólu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Plus Minus
„Bezcenny pakunek”: Dar od Boga Pociągu Towarowego
Plus Minus
„Tajemniczy pociąg”: Kafka jedzie pociągiem
Plus Minus
„Skarbek”: Porażka agentki
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Dr Agnieszka Tambor: Kibicuję polskiemu kinu
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama