Fundacja Czartoryskich pod lupą NIK

Fundacja książąt Czartoryskich poddawana jest kontroli NIK. Według Izby podczas przekazywania na konta w Lichtensteinie pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży kolekcji, mogło dojść do nieprawidłowości.

Publikacja: 10.08.2018 20:54

Fundacja Czartoryskich pod lupą NIK

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Kontrola dotyczy transferu pieniędzy, które Fundacja XX Czartoryskich uzyskała w wyniku sprzedaży swojej kolekcji, obejmującej m.in. "Damę z gronostajem" Leonarda da Vinci.

Kupno kolekcji przez władze wzbudziła wiele kontrowersji. Argumentowano, że była ona i tak własnością Polski i nie można było jej wywieźć z kraju, zwolennicy tej decyzji argumentowali natomiast, że kolekcja nie była dostatecznie chroniona prawnie przed ewentualnym wywozem je za granicę.

100 mln euro, które zapłacił polski rząd za kolekcję, Fundacja wkrótce potem przekazała nowo utworzonej fundacji z siedzibą w Liechtensteinie - Le Jour Viendra.

W związku z kontrowersjami, które towarzyszyły temu transferowi, NIK podjęła decyzje o skontrolowaniu jego zasad.

W związku z licznymi sygnałami dotyczącymi transakcji pomiędzy: polskim Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego a Fundacją XX Czartoryskich w Krakowie, a następnie pomiędzy tą Fundacją a Fundacją Le Jour Viendra z siedzibą w Liechtensteinie, prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski zlecił Krajowej Administracji Skarbowej przeprowadzenie Kontroli doraźnej" - czytamy w komunikacie NIK.

Najwyższa Izba Kontroli wystąpiła do ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Piotra Glińskiego oraz prezydenta Krakowa, Jacka Majchrowskiego. o wyjaśnienia w sprawie sprawowanego przez nich nadzoru nad działalnością Fundacji XX Czartoryskich. 

Kontrola dotyczy transferu pieniędzy, które Fundacja XX Czartoryskich uzyskała w wyniku sprzedaży swojej kolekcji, obejmującej m.in. "Damę z gronostajem" Leonarda da Vinci.

Kupno kolekcji przez władze wzbudziła wiele kontrowersji. Argumentowano, że była ona i tak własnością Polski i nie można było jej wywieźć z kraju, zwolennicy tej decyzji argumentowali natomiast, że kolekcja nie była dostatecznie chroniona prawnie przed ewentualnym wywozem je za granicę.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?