Raport agencji afiliowanej ONZ: Lockdown groźny dla miliardów

Już byli biedni, jeszcze biednieją. Stają przed dylematem: umrzeć z głodu czy z powodu wirusa. Tak o losie zarabiających nieformalnie mówi raport Międzynarodowej Organizacji Pracy (ILO).

Publikacja: 10.05.2020 21:00

Lockdown w znaczącym stopniu wpłynął na 83 proc. zatrudnionych w sektorze nieformalnym w Afryce. Zap

Lockdown w znaczącym stopniu wpłynął na 83 proc. zatrudnionych w sektorze nieformalnym w Afryce. Zapewnia tam utrzymanie połowie rodzin. Na zdjęciu: przedmieścia Abidżanu, głównego miasta Wybrzeża Kości Słoniowej

Foto: afp

Koronawirus, a ściślej lockdown, który państwa na całym świecie wprowadziły, by utrudnić jego rozprzestrzenianie się, uderzył w 1,6 mld z 2 mld ludzi pracujących w gospodarce nieformalnej. Nie mają umów, ubezpieczenia. Te liczby podała kilka dni temu ILO, afiliowana przy ONZ.

W Afryce, wynika z raportu, lockdown „w znaczącym stopniu” wpłynął na 83 proc. pracowników sektora nieformalnego. A oni utrzymują co najmniej połowę afrykańskich rodzin (kontynent ma 1,3 mld mieszkańców).

– W Egipcie jest w sumie 30 mln pracowników, 16 mln ma regularne pensje, ubezpieczenie medyczne i społeczne, ale 14 mln nie ma. To czyściciele butów, uliczni sprzedawcy chusteczek czy mango, pomocnicy w kawiarniach, którzy dostają grosze od właściciela, a od każdej kawy za 10 funtów egipskich (równowartość 2,7 zł) mają 2 czy 3 funty napiwku, i z tego żyją. W czasie lockdownu nie zarabiają, bo wszystko zamknięte – mówi „Rzeczpospolitej” Said Sadek, politolog z uniwersytetu w Kairze, dodając, że rząd wzywał bogatych, by nikogo nie zwalniali. A nieformalnym zaoferował po 500 funtów miesięcznie.

– To oczywiście mało. Ale i przed epidemią jedna trzecia Egipcjan żyła poniżej progu ubóstwa – dodaje prof. Sadek.

Egipt jest jednym z bogatszych krajów Afryki. Im biedniejszy, tym udział sektora formalnego zazwyczaj większy.

– W Kenii pomoc od rządu jest niewielka: paczki z żywnością. Prywatnie bogatsi pomagają biedniejszym – mówi „Rzeczpospolitej” Joanna Sznajderska, właścicielka firmy Costo Tours z Mombasy, organizującej safari. Teraz jest pozbawiona klientów, granice są zamknięte. – Najgorzej mają pracujący z dnia na dzień: kierowcy taksówek motocyklowych, zwanych piki piki, którzy wożą za swoimi plecami czasem i trzech pasażerów; tragarze pchający na wózkach warzywa czy pomagający w przeprowadzkach, zwani mkokoteni, zarabiają po 300–400 szylingów kenijskich (12–16 zł) dziennie. Wielu lepiej sytuowanych Kenijczyków zatrudnia nieformalnie pomoc domową. Zalecano, by tymczasowo zrezygnowali z tych pań, które codziennie dochodzą, ale trudno im się było przestawić na sprzątanie samemu.

ILO wzywa państwa, by ulżyły doli pracowników nieformalnych, dając zasiłki na dzieci lub zapomogi na czas bezrobocia, wprowadzając podstawową emeryturę czy zwiększając inne dodatki socjalne.

Koronawirus, a ściślej lockdown, który państwa na całym świecie wprowadziły, by utrudnić jego rozprzestrzenianie się, uderzył w 1,6 mld z 2 mld ludzi pracujących w gospodarce nieformalnej. Nie mają umów, ubezpieczenia. Te liczby podała kilka dni temu ILO, afiliowana przy ONZ.

W Afryce, wynika z raportu, lockdown „w znaczącym stopniu” wpłynął na 83 proc. pracowników sektora nieformalnego. A oni utrzymują co najmniej połowę afrykańskich rodzin (kontynent ma 1,3 mld mieszkańców).

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788