Modernizacja wojska na pół gwizdka

MON zakłada, że armia będzie modernizowana tylko ze środków budżetowych. Mariusz Błaszczak nie mówi na razie nic o Funduszu Obrony Narodowej i Agencji Uzbrojenia.

Aktualizacja: 03.03.2019 13:19 Publikacja: 03.03.2019 12:20

Okręt podwodny

Okręt podwodny

Foto: NATO

W latach 2017-26 łączne wydatki MON w ramach nowego Planu Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych mają osiągnąć poziom ok. 185 mld zł. Nie można jednak zapominać, że już zostało wydanych z tego planu – jego ogłoszenie jest bowiem opóźnione o dwa lata – 21 mld zł. Jak skrupulatnie wyliczył Tomasz Dmitruk z Dziennika Zbrojnego, umowy które już podpisano obejmują mniej więcej kwotę 36 mld zł.

Minister przyznał, że potrzeby finansowe związane z modernizacją wojska są znacznie większe i „można powiedzieć, że sięgają drugie tyle". Tyle, że jednocześnie nie zająknął się się słowem na temat koncepcji Funduszu Obrony Narodowej, o którym mówił jesienią poprzedniego roku. Miałby on wesprzeć zakup uzbrojenia dla wojska ze środków pozabudżetowych. Nie powiedział też nic na temat Agencji Uzbrojenia, która miała usprawnić – piekielnie skomplikowany dzisiaj – proces zakupu uzbrojenia.

Czytaj także: Tajemnice ministra Błaszczaka

Z prezentacji wybranych założeń PMT wynika, że Siły Powietrzne otrzymają 32 samolotów wielozadaniowych piątej generacji; system obrony powietrznej krótkiego zasięgu "Narew", który ma być elementem polskiego systemu antydostępowego (A2/AD); nowe śmigłowce uderzeniowe w ramach programu "Kruk"; sprzęt kryptograficzny i informatyczny dla wojsk obrony cyberprzestrzeni (planowane nakłady 3 mld zł); kontynuowany będzie program „Wisła" czyli zakup systemu Patriot. Te programy wydają się priorytetowe. Błaszczak zapowiedział też zakup bezzałogowców w ramach programów „Gryf" oraz „Ważka"; samolotów rozpoznawczych, które mają zapewniać zarówno możliwość rozpoznania obrazowego (IMINT), elektronicznego (SIGINT), jak i radiolokacyjnego (RADINT) w ramach programu „Płomykówka".

Dla MON ważna jest też kontynuacja programu „Regina" czyli pozyskania dywizjonowego modułu ogniowego opartego o samobieżne haubice „Krab", kompanijnych modułów ogniowych moździerzy samobieżnych „Rak", a także „Homar" czyli zakup artylerii rakietowej o zasięgu do 70 lub 300 km. W planie znalazło się też pozyskanie lekkich wyrzutni przeciwpancernych pocisków kierowanych wraz z rakietami „Pustelnik", nowego zdolnego do pływania bojowego wozu piechoty opracowywany przez polski przemysł „Borsuk" oraz zakup pojazdów ciężarowo-osobowych wysokiej mobilności „Mustang".

Co istotne Błaszczak bardzo mało powiedział na temat odbudowy potencjału Marynarki Wojennej. Wprawdzie w założeniach znalazł się program „Miecznik" czyli pozyskanie okrętów obrony wybrzeża, ale nie odpowiedział na pytanie czy mają to być fregaty czy korwety. Niekonkretnie brzmiała też jego wypowiedź na temat programu „Orka", czyli pozyskania okrętu podwodnego nowego typu. Stwierdził : –Przygotowaliśmy rozwiązanie pomostowe dotyczące okrętów podwodnych.

Szef MON podkreślił, że priorytetem jest wsparcie wzmocnienia flanki wschodniej. Dlatego – można zakładać, że nowy sprzęt może zasilić m.in. budowaną właśnie 18 Dywizję Zmechanizowaną w Siedlcach.

Szef Sztabu Generalnego WP gen. broni Rajmund T. Andrzejczak powiedział, że w nowym PMT najważniejsza jest dla niego zdolność do rażenia przeciwnika. – We wszystkich tych programach przewija się właśnie rażenie, a więc skuteczność operacyjna dla dowódców pododdziałów, oddziałów, związków taktycznych, ale również ten najważniejszy strategiczny element, mianowicie odstraszanie. Rażenie musi być priorytetem – stwierdził generał.

Niestety nic nie usłyszeliśmy m.in. o ewentualnych kolejnych zakupach śmigłowców w fabrykach zlokalizowanych na terenie Polski, czy o ewentualnym wzmocnieniu wojsk pancernych (o zakresie modernizacji wysłużonych T-72, ani o zakupie kolejnych maszyn).

W latach 2017-26 łączne wydatki MON w ramach nowego Planu Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych mają osiągnąć poziom ok. 185 mld zł. Nie można jednak zapominać, że już zostało wydanych z tego planu – jego ogłoszenie jest bowiem opóźnione o dwa lata – 21 mld zł. Jak skrupulatnie wyliczył Tomasz Dmitruk z Dziennika Zbrojnego, umowy które już podpisano obejmują mniej więcej kwotę 36 mld zł.

Minister przyznał, że potrzeby finansowe związane z modernizacją wojska są znacznie większe i „można powiedzieć, że sięgają drugie tyle". Tyle, że jednocześnie nie zająknął się się słowem na temat koncepcji Funduszu Obrony Narodowej, o którym mówił jesienią poprzedniego roku. Miałby on wesprzeć zakup uzbrojenia dla wojska ze środków pozabudżetowych. Nie powiedział też nic na temat Agencji Uzbrojenia, która miała usprawnić – piekielnie skomplikowany dzisiaj – proces zakupu uzbrojenia.

Komentarze
Sprawa ks. Michała O. Zła nie wolno usprawiedliwiać dobrem
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Rafał Trzaskowski nie zjadł świerszcza, czyli kto zyskał na warszawskiej debacie
Komentarze
Polski generał zginął pod Bachmutem? Jak teorie spiskowe mogą służyć Rosji
Komentarze
Bogusław Chrabota: Polacy nie chcą NATO w Ukrainie. Od lat jesteśmy trenowani, by się tego bać
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Ziobro, Woś, Pegasus i miliony z Funduszu Sprawiedliwości. O co toczy się gra?