Dlaczego historia o psach Scheuring-Wielgus zaszkodzi Wiośnie

W tych wyborach dla każdej ze stron liczy się przede wszystkim mobilizacja własnych wyborców.

Publikacja: 22.05.2019 13:47

Joanna Scheuring-Wielgus

Joanna Scheuring-Wielgus

Foto: rp.pl

Dla Wiosny Roberta Biedronia to przede wszystkim ludzie młodzi, o bardzo liberalnych poglądach i z dużych miast. I dlatego historia o tym, że jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci na listach Wiosny, Joanna Scheuring-Wielgus, oddała swoje psy do schroniska przy przeprowadzce jest potencjalnie bardzo dla Wiosny niebezpieczna.

Problemem była nie tylko historia, ale też reakcja posłanki. "Wraz z rodziną musieliśmy przenieść się z domu z ogrodem – gdzie psy miały idealne warunki – do mieszkania w kamienicy. W nowym mieszkaniu moje psy nie miałby przestrzeni, do której były przyzwyczajone i po prostu by się męczyły" - napisała na Facebooku w reakcji na tekst "Faktu", który zapoczątkował całą historię. Wpis później zniknął. "Fakt" napisał, że posłanka oddała psy do schroniska 3 lata temu. Później wszystko tłumaczyła alergią i przeprowadzką.

W sytuacjach kryzysowych liczy się pierwsza reakcja. W tym przypadku tłumaczenia jeszcze pogorszyły sytuację. Zwłaszcza inne słowa z ukrytego już oświadczenia. "Afera dotyczy tego, że blisko 3 lata temu zamiast przywiązać do drzewa, uśpić lub zostawić na autostradzie – co niestety się zdarza – znalazłam moim ukochanym psiakom Czarnej i Mambie dom w dobrym schronisku". Dla odbiorców, którzy na Facebooku wspierają schroniska, publikują wpisy o tym, że można przygarnąć psa lub kota, ta wypowiedź mogła być szokiem. W środę Joanna Scheuring-Wielgus mówiła gazecie.pl o tej sprawie nieco inaczej. - Gdybym się dostała do europarlamentu, to mogłabym taką kwotę [20 tys. zł] wpłacić na schronisko - powiedziała.

Sprawa tylko na pozór jest błaha. Jak podaje portal polityka w sieci, kwestia szybka stała się jedną z najgorętszych w mediach społecznościowych. A to właśnie z nich głównie korzystają wyborcy bliscy Wiośnie jako źródła informacji. Zasięg tej historii wynosił ponad 7 mln w ciągu ostatnich 24 godzin. Dla porównania portal pokazuje, że temat działki Morawieckiego miał w ostatnim dniu zasięg 13 mln.

Co gorsza, dla młodszych i bardziej liberalnych wyborców, kwestie związane z empatią - opieka nad zwierzętami - są bardzo istotne. Tak samo jak sprawy dotyczące środowiska, walki z nadmiernym użyciem plastiku, zmianami klimatycznymi i tak dalej.

Fatalna reakcja i wzmianka o przywiązywaniu psów do drzew tylko pogorszyła sytuację. Co więcej, sama Joanna Scheuring-Wielgus przedstawiała się wielokrotnie jako obrończyni zwierząt. Historia z psami uderza w jej wiarygodność. To wszystko może oznaczać dla Biedronia demobilizację części własnego elektoratu na ostatniej prostej. Trudno o gorszą wiadomość w tej kampanii.

Dla Wiosny Roberta Biedronia to przede wszystkim ludzie młodzi, o bardzo liberalnych poglądach i z dużych miast. I dlatego historia o tym, że jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci na listach Wiosny, Joanna Scheuring-Wielgus, oddała swoje psy do schroniska przy przeprowadzce jest potencjalnie bardzo dla Wiosny niebezpieczna.

Problemem była nie tylko historia, ale też reakcja posłanki. "Wraz z rodziną musieliśmy przenieść się z domu z ogrodem – gdzie psy miały idealne warunki – do mieszkania w kamienicy. W nowym mieszkaniu moje psy nie miałby przestrzeni, do której były przyzwyczajone i po prostu by się męczyły" - napisała na Facebooku w reakcji na tekst "Faktu", który zapoczątkował całą historię. Wpis później zniknął. "Fakt" napisał, że posłanka oddała psy do schroniska 3 lata temu. Później wszystko tłumaczyła alergią i przeprowadzką.

Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Rafał Trzaskowski nie zjadł świerszcza, czyli kto zyskał na warszawskiej debacie
Komentarze
Polski generał zginął pod Bachmutem? Jak teorie spiskowe mogą służyć Rosji
Komentarze
Bogusław Chrabota: Polacy nie chcą NATO w Ukrainie. Od lat jesteśmy trenowani, by się tego bać
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Ziobro, Woś, Pegasus i miliony z Funduszu Sprawiedliwości. O co toczy się gra?
Komentarze
Artur Bartkiewicz: „Pan jest członkiem”. Dlaczego Polaków nie wzrusza cierpienie polityków PiS?