W czwartek euro kosztuje nieco ponad 4,76 leja, w porównaniu do 4,68 w połowie miesiąca, gdy deprecjacja rumuńskiej waluty nabrała impetu. Choć to oznacza, że lej stracił od początku roku wobec euro zaledwie 2,3 proc., jego osłabienie robi wrażenie na tle stabilności z ostatnich lat.
    Przez cały 2018 r. kurs euro w lejach poruszał się w wąskim przedziale 4,62-4,68, choć inne waluty Europy Środkowo-Wschodniej słabły. Niską zmiennością lej charakteryzuje się od 2013 r., w dużej mierze za sprawą polityki kursowej tamtejszego banku centralnego (stosuje on tzw. reżim kursu płynnego kierowanego). Dlatego wtorkowe osłabienie tej waluty wobec euro o 1,4 proc. było największą jednodniową zniżką od pięciu lat.