Reklama
Rozwiń
Reklama

WIG20 poczuł się lepiej

Indeks największych spółek zakończył dzień prawie 0,7 - proc. wzrostem. Chwilowa poprawa sytuacji nie oznacza jednak, że można już mówić o powrocie normalności.

Aktualizacja: 28.01.2020 16:37 Publikacja: 28.01.2020 16:25

WIG20 poczuł się lepiej

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Giełdowa choroba wywołana koronawirusem została, przynajmniej na razie, podleczona. Po poniedziałkowych bardzo mocnych spadkach (WIG20 stracił ponad 3 proc.), wtorek przyniósł odreagowanie. Być może nie było ono jakieś spektakularne, ale przecież jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.

Od początku dnia byki wykazywały chęć odegrania się po poniedziałkowej, druzgocącej porażce. W pierwszych minutach handlu WIG20 zyskiwał około 0,7 proc. Tych, którzy liczyli, że jest to wstęp do dalszych wzrostów, szybko jednak spotkało rozczarowanie. Nie minęła godzina od rozpoczęcia notowań, a WIG20 zameldował się blisko poziomu z poniedziałkowego zamknięcia. Losy oczekiwanego odbicia zawisły więc na włosku. Inwestorom w oczy zajrzało widmo pogłębienia poniedziałkowej przeceny. Na szczęście i ten pesymistyczny scenariusz się nie sprawdził.

Byki szybko bowiem zdołały odbudować swoje pozycje. W połowie sesji indeks największych spółek znów był około 0,7 proc. na plusie, co zresztą było jednym z lepszych wyników w Europie. Na innych parkietach przeważało bowiem niezdecydowanie.

Rynki czekały przede wszystkim na to, w jakim stylu dzień zaczną Amerykanie, którzy także mieli za sobą trudny początek tygodnia. Jak się okazało inwestorzy za oceanu również odłożyli temat koronawirusa na dalszy plan i znowu ruszyli na zakupy. Wzrosty na Wall Street przekraczające 1 proc. nie mogły ujść uwadze również graczom w Europie. W końcówce dnia na parkietach znowu się więc zazieleniło, a WIG20 spokojnie mógł dokończyć notowania. Ostatecznie dzień zamknął 0,68 proc. nad kreską. Wynik ten byłby lepszy gdyby nie spółki paliwowe. Lotos stracił 2,8 proc. natomiast PKN Orlen 1,2 proc. Niewielki spadek zaliczył mWIG40, który stracił 0,3 proc. Zdecydowanie najlepiej prezentowały się małe spółki. Ich wskaźnik sWIG80 urósł 0,8 proc. Dla porządku dodajmy jeszcze, że obroty na całym rynku wyniosły 760 mln zł.

Można więc powiedzieć, że pacjent został podleczony, co jednak nie oznacza, że całkowicie jest już zdrowy. Odreagowanie po tak mocnej przecenie, z jaką mieliśmy do czynienia w poniedziałek, było nawet czymś naturalnym. Jednocześnie jednak daje też nadzieję, że panikę giełdową udało się opanować.

Reklama
Reklama

Konia z rzędem temu, kto jest jednak w stan przewidzieć, co będzie się działo na rynkach w kolejnych dniach. Jeśli temat koronawirusa faktycznie ma zejść na dalszy plan, giełdy potrzebują kilku wzrostowych sesji. Wydaje się jednak, że jednego czego możemy być pewni to podwyższonej zmienność. Inwestorzy w chwili obecnej są wyczuleni na każdą napływającą informację.

Giełda
Ciężki początek sesji na GPW. WIG20 ląduje na wsparciu
Giełda
Strach przed bańką AI wraca. SoftBank traci 11 procent
Giełda
Udany start notowań na GPW. Pomogła Nvidia
Giełda
Słaby początek dnia na GPW. Panika w energetyce
Materiał Promocyjny
Jak budować strategię cyberodporności
Giełda
Podaż w Warszawie nie dała za wygraną. Kolejna sesja na minusie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama