Rynek kapitałowy pod presją, ale nie wszystko jest stracone

Wielką nadzieją dla giełdy oraz całego rynku jest program pracowniczych planów kapitałowych. Eksperci podkreślają jednak, że przy okazji trzeba rozwiązać także inne problemy, których nie brakuje.

Publikacja: 04.09.2019 21:30

Uczestnicy panelu poświęconego rynkowi kapitałowemu. Od lewej: prowadzący Andrzej Stec („Rzeczpospol

Uczestnicy panelu poświęconego rynkowi kapitałowemu. Od lewej: prowadzący Andrzej Stec („Rzeczpospolita” i „Parkiet”), Filip Paszke (Rada Giełdy), Jakub Lechowicz (Agencja Rozwoju Przemysłu), Waldemar Markiewicz (Izba Domów Maklerskich), Wiesław Rozłucki (pierwszy prezes GPW) oraz Jacek Socha (partner PwC)

Foto: materiały prasowe

Kondycja polskiego rynku kapitałowego w ostatnim czasie pozostawia wiele do życzenia. Obroty na warszawskiej giełdzie są stosunkowo niskie, coraz więcej spółek opuszcza parkiet, a dodatkowo kilka wydarzeń (np. afera GetBacku) skutecznie podkopało zaufanie do rynku. Pytania o jego przyszłość są więc jak najbardziej zasadne. Podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy nie mogło więc zabraknąć panelu dyskusyjnego, w trakcie którego eksperci zastanawiali się, jakie są szanse i zagrożenia dla naszego rynku. Dyskusję poprowadził Andrzej Stec, zastępca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej" oraz redaktor naczelny Gazety Giełdy i Inwestorów „Parkiet".

Lista problemów

Paneliści, którzy wzięli udział w dyskusji, byli zgodni, że rynek kapitałowy przeżywa w ostatnim czasie trudne chwile. W sześciostopniowej skali oceniającej kondycję rynku większość ekspertów wystawiła mu ocenę „2". I chociaż w historii giełdy mieliśmy już do czynienia z różnymi okresami, to zdaniem Wiesława Rozłuckiego, pierwszego prezesa GPW, obecna sytuacja jest bardzo specyficzna.

– Mogę powiedzieć, że kiedyś było gorzej. Kiedy giełda startowała obawiałem się, że lekki płomyk, który się ledwo żarzy, szybko zgaśnie – mówił Rozłucki. Jak jednak dodał, dzisiaj największym problem jest to, że na naszym rynku brakuje zarówno nadziei, jak i zaufania. – W przeszłości rynek przeżywał ciężkie chwile, ale była nadzieja, że będzie lepiej. Dzisiaj nawet tego nie ma. Trzeba się skupić na odbudowanie zaufania – apelował Rozłucki.

Perspektywy polskiego rynku kapitałowego

Przy okazji przypomniał o tworzonej w Ministerstwie Finansów strategii rozwoju rynku kapitałowego, z którą powszechnie wiązano duże nadzieje. Prace nad nią trwają od dłuższego czasu, ale do tej pory poznaliśmy jedynie projekt strategii. Wciąż natomiast nie ma ostatecznej wersji tego dokumentu. – Projekt strategii powstawał ponad rok, były dwa–trzy tygodnie na komentarze i konsultacje, a teraz znowu czekamy. W tym czasie zmienił się m.in. minister finansów. Można odnieść wrażenie, że strategia nie jest priorytetem. Też odnoszę wrażenie, że giełda nie jest potrzebna w polityce gospodarczej, a czasami nawet szkodzi. Przez lata było wsparcie. Polska giełda korzystała ze wsparcia ekip rządzących. Dzisiaj nawet opóźnienie strategii może świadczyć, że to wsparcie zanika – podkreślał Rozłucki.

O tym, że kondycja rynku kapitałowego pozostawia wiele do życzenia, najlepiej świadczy fakt, że lista problemów, z jakimi rynek musi się zmierzyć, jest zdecydowanie dłuższa. Mówili o nich inni paneliści.

– Obecny poziom aktywności rynku kapitałowego jest nieadekwatny do potrzeb polskiej gospodarki. Musimy postawić na rozwój gospodarki w oparciu o wiedzę i innowacje, a głównym źródłem finansowania innowacji jest rynek kapitałowy. Wchodząc w szczegóły, problemem jest m.in. niska aktywność lokalnego kapitału. W ciągu pół roku 800 mln zł odpłynęło z funduszy akcji polskich. Dodatkowo firmy nie szukają dzisiaj kapitału na giełdzie. Ważna jest również kwestia przestrzegania zasad ładu korporacyjnego. Skarb Państwa powinien w tym zakresie być liderem – mówił Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich.

I chociaż rynek ma swoje problemy, które powszechnie są dobrze znane, to podczas dyskusji nie zabrakło bardziej optymistycznych wątków.

– Patrzymy na kondycję rynku trochę też przez pryzmat koniunktury giełdowej. Gdybyśmy się spotkali w połowie 2017 r., nastroje byłyby zupełnie inne. Dostrzegalibyśmy problemy strukturalne, ale nie ocenialibyśmy kondycji rynku tak słabo – mówił Filip Paszke, członek rady nadzorczej GPW. – Przez ostatnie dwa lata, patrząc przez pryzmat zachowania indeksu giełdowego, polska giełda ma się źle. Warto jednak też zauważyć, że w tym czasie spadł również indeks MSCI EM. Nie jesteśmy więc osamotnieni. W tym kontekście nie ma się co dziwić, że nie ma IPO, a obroty spadły. Patrząc jednak na obecne wyceny, widać, że dyskonto na polskim rynku jest dosyć istotne, stopy dywidendy są atrakcyjne, stopy procentowe są wysokie, wzrost gospodarczy wydaje się, że się unormuje i też będzie pochodził on z rynków wschodzących. Jesteśmy w niskim punkcie cyklu i mamy zaburzone długoterminowe oceny, tym że mamy krótkoterminową złą koniunkturę giełdową – podkreślał Paszke.

Nadzieja w PPK

Nie brakuje też innych argumentów za tym, aby w przyszłość patrzyć z nieco większym optymizmem. – Powinniśmy mieć odrobinę optymizmu. Mieliśmy problem z OFE, ale zbliżamy się do rozwiązania tej sprawy. Ruszył program PPK. Będzie więc nowy kapitał na rynku, który będzie można inwestować i który powinien pomóc rozruszać giełdę. Oczywiście rynek jest trudny i są przedsiębiorcy, którzy wolą korzystać z finansowania bankowego. Przykłady rynków rozwiniętych pokazują, że to jednak rynek kapitałowy jest najlepszym sposobem do pozyskiwania kapitału na rozwój innowacji i technologii – wskazywał Jakub Lechowicz, dyrektor biura prawnego w Agencji Rozwoju Przemysłu.

Przyznał, że ARP poważnie myśli o giełdzie. – Z kluczowymi podmiotami chcemy wychodzić na giełdę, pokazując, że są również spółki Skarbu Państwa, które mogą wykorzystywać instrumenty giełdowe i transparentość rynkową do poszukiwania kapitału i otwierania się na inwestorów. W tym momencie przyglądamy się naszym aktywom. Prace są jednak coraz bardziej zaawansowane – mówił Lechowicz.

Program pracowniczych planów kapitałowych to w powszechnej opinii uczestników rynku nie tylko wielka szansa dla społeczeństwa, ale także dla giełdy, która może być beneficjentem napływów pieniędzy do tego programu. Paneliści wskazywali jednocześnie, że PPK nie będą receptą na wszystkie problemy.

– PPK to jakościowo nowy produkt. Może odwrócić trend erozji lokalnej bazy inwestorów. Dobrze by było, gdyby rządowi udało się jeszcze zamknąć temat OFE – wskazywał Filip Paszke.

– Równolegle do PPK trzeba byłoby mocniej wpłynąć na świadomość i wiedzę kapitału obywatelskiego, czyli ludzi, którzy mają oszczędności, ale nie wiedzą, w co inwestować. Trzeba zmobilizować ludzi do inwestycji w fundusze inwestycyjne czy też bezpośrednio na giełdę – wskazywał Jakub Lechowicz.

– Idealnym miejscem do pozyskiwania kapitału dla innowacyjnych projektów jest giełda, która działa sprawnie, jest transparentna i z dobrym, skutecznym nadzorem. Mamy dobre regulacje, ale jest ich za dużo. Te generują koszty. Potrzebne jest także skuteczne egzekwowanie prawa – wyliczał Lechowicz.

Waldemar Markiewicz przy tej okazji przypomniał, że rynek kapitałowy jest tam, gdzie jest kapitał.

– W lokalne spółki inwestuje lokalny kapitał. Aby więc by rynek kapitałowy się rozwijał i wspierał gospodarkę, musi być też lokalny kapitał. Temu służą PPK. Z drugiej strony w strategii rynku powinien być też mocny punkt w postaci zachęt podatkowych w celu zmiany struktury oszczędności w Polsce. Kapitał leży dziś w bankach. Aby to zmienić, trzeba znieść podatek Belki – mówił Markiewicz.

Wiesław Rozłucki zwracał jednak też uwagę, że napływ kapitału na rynek jest wtedy, kiedy na giełdzie można zarabiać. Tymczasem patrząc na wyniki spółek na GPW, widać, że zyski wielu z nich nie rosną mimo dobrej sytuacji gospodarczej, co nie pomaga ich notowaniom. – Tutaj musi dojść do poprawy, tak aby inwestorzy czuli, że na giełdzie można zarobić. Jeśli nawet przypłyną pieniądze do PPK, to one też muszą zarobić. Chodzi o inwestowanie w spółki, których zyski rosną – mówił Rozłucki.

Aby jednak rynek faktycznie wykorzystał pojawiającą się szansę i zaczął być poważnie postrzegany przez polityków, potrzebna jest też osoba, która będzie za ten rynek odpowiedzialna – przekonywali eksperci. Jest to również ważne w kontekście wspomnianej strategii rozwoju rynku kapitałowego. Jej projekt zakłada powołanie osoby, która będzie odpowiedzialna za wdrożenie strategii, ale na razie nie wiadomo, kto to będzie.

Kondycja polskiego rynku kapitałowego w ostatnim czasie pozostawia wiele do życzenia. Obroty na warszawskiej giełdzie są stosunkowo niskie, coraz więcej spółek opuszcza parkiet, a dodatkowo kilka wydarzeń (np. afera GetBacku) skutecznie podkopało zaufanie do rynku. Pytania o jego przyszłość są więc jak najbardziej zasadne. Podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy nie mogło więc zabraknąć panelu dyskusyjnego, w trakcie którego eksperci zastanawiali się, jakie są szanse i zagrożenia dla naszego rynku. Dyskusję poprowadził Andrzej Stec, zastępca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej" oraz redaktor naczelny Gazety Giełdy i Inwestorów „Parkiet".

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Smart city to również elektromobilność
ROZMOWA
Ponichtera: Innowacje w centrach danych dla zrównoważonego rozwoju
Interview
Ponichtera: Innovation in data centres for sustainable development
Studio „Rzeczpospolitej”
Białkowski: Zdrowa Firma to wsparcie dla pracodawców w pozyskaniu i utrzymaniu najlepszych pracowników
ROZMOWA
Jamiołkowski: Szczególny moment transformacji branży tytoniowej