Rentowność greckich dziesięciolatek zeszła w zeszłym tygodniu do 1,14 proc., gdy włoskich przekraczała w tym czasie 1,15 proc. Na początku 2019 r. różnica między rentownościami tych papierów sięgała 164 pkt baz.

To, że grecki dług cieszy się takim popytem wśród inwestorów, może na pierwszy rzut oka zaskakiwać. Grecja przecież w ostatnich latach dwukrotnie przeszła przez techniczne bankructwo i ma ratingi na „śmieciowych" poziomach. Inwestorzy doceniają jednak to, że kraj wyszedł już z recesji i ma probiznesowy, centroprawicowy rząd.

– Jeśli reformy gospodarcze w Grecji będą kontynuowane i jej rating zostanie podniesiony do stopnia inwestycyjnego, to jej dług będzie mógł być kupowany przez Europejski Bank Centralny – twierdzi Didier Saint Georges, dyrektor zarządzający w firmie Carmignac.