Giełda sięga po zboże

Współpraca GPW z Elewarrem ma podkreślać wzmacnianie pozycji rolników. Pojawiają się wątpliwości, czy nowa giełda ma sens.

Publikacja: 29.09.2019 21:00

Giełda sięga po zboże

Foto: Bloomberg

Po półtora roku przygotowań i analiz, w piątek warszawska giełda podpisała porozumienie z Elewarrem, państwową spółką zbożową. Cel tego memorandum podpisanego w blasku fleszy z udziałem ministrów rolnictwa, finansów i wicepremiera jest jeden – start pilotażowego handlu zbożem... w przyszłym roku. Dlatego politycy uważają to za przedwyborczą promocję, a eksperci zastanawiają się, czy jest sens rzucać wyzwanie europejskim giełdom.

Wątpliwości nie brak

Konsorcjum warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych, Towarowej Giełdy Energii i Izby Rozliczeniowej Giełd Towarowych wygrało wart 6,3 mln zł przetarg i opracowuje koncepcję, jak ma działać platforma żywnościowa. Współpraca z Elewarrem zapewni im magazyny zbóż, które będą przedmiotem obrotu giełdowego na platformie. Sieć autoryzowanych magazynów będzie gwarantowała transakcje w towarze na giełdowym rynku rolnym.

Obrót towarami rolnymi ruszy, jeśli nie będzie opóźnień, dopiero w II kwartale przyszłego roku, co nie przeszkodziło hucznie celebrować początku współpracy w Zamościu już we wrześniu. I na to zwracają uwagę politycy. – Mamy już holding spożywczy, teraz będziemy mieli giełdę, a mamy nierozwiązane zaszłości afrykańskiego pomoru świń. Ten pomysł to przedwyborczy plan na papierze – ocenia Janusz Piechociński, b. wicepremier i minister gospodarki.

Inny ekspert, który brał udział w pracach nad giełdą, dodaje, zastrzegając anonimowość, że praktyczniejszym rozwiązaniem byłoby rozwinięcie współpracy już istniejącej warszawskiej giełdy towarowej z działającymi w regionach rynkami hurtowymi.

To nie koniec zmian w pozycji Elewarru. Minister Ardanowski zapowiedział w ubiegłym tygodniu w rozmowie z „Rzeczpospolitą", że Elewarr trafi do Krajowej Spółki Cukrowej w ramach tworzenia holdingu spożywczego, tzw. Krajowej Grupy Spożywczej. KSC ma dostać na to 200 mln zł. KPRM, który miałby przekazać te środki, nie potwierdził do tej pory tych informacji.

W skali lokalnej

Na pytanie, czy nowa giełda towarowa w Polsce ma sens, eksperci odpowiadają, że i tak, i nie. – Jeśli pomysłodawcy chcą się uniezależnić od światowych rynków i trendów, poniosą bolesną porażkę – mówi „Rzeczpospolitej" Bartosz Urbaniak, szef Bankowości Agro BGŻ BNP Paribas na Europę Środkowo-Wschodnią i Afrykę. Tłumaczy, że na rynku surowców rolnych (tzw. food commodities) dominują giełdy w Chicago i paryskiej Matif, to one tworzą ceny i z nimi Polska nie ma szans konkurować. Ekspert widziałby jednak sens lokalnej giełdy w zapobieganiu spekulacjom. Jak tłumaczy, ceny tych surowców, jak właśnie zboża, powinny być na poziomie cen z Matif, zwiększone o ceny transportu. Lokalne różnice w cenach często są spowodowane nie dodatkowymi obciążeniami przewoźników, ale właśnie – spekulacją. I tu może odegrać swoją rolę państwowa sieć magazynów: jeśli Elewarr będzie aktywnie handlował zbożem w większości ze swoich lokalizacji, to „wymiecie spekulacje". – A czy tych nieodkrytych i mitycznych zysków spekulantów jest wystarczająco dużo, by utrzymać całą nową infrastrukturę? – mówi Urbaniak.

Jarosław Grzywiński, były prezes GPW, podkreśla, że do sukcesu potrzebne są nowoczesne rozwiązania. – Powodzenie przedsięwzięcia „giełdy rolnej" na polskim rynku kapitałowym zależy od wsparcia ze strony profesjonalnych brokerów i zastosowania najnowocześniejszych rozwiązań technologicznych obecnych już od lat na międzynarodowym towarowym rynku – mówi Grzywiński. Do instrumentów, które pomagają dywersyfikować ryzyko, zaliczają się kontrakty terminowe na towary, ważną rolę odgrywają także fundusze hedgingowe.

Wreszcie, Dorota Sierakowska, analityk DM BOS, zauważa, że polscy inwestorzy w ciągu ostatnich lat stracili niektóre możliwości lokowania kapitału na amerykańskich rynkach surowcowych, a dostępne na warszawskiej GPW certyfikaty strukturyzowane nieszczególnie atrakcyjne dla inwestorów. – Spready często są duże, podczas gdy płynność jest znikoma – zauważa ekspertka.

Po półtora roku przygotowań i analiz, w piątek warszawska giełda podpisała porozumienie z Elewarrem, państwową spółką zbożową. Cel tego memorandum podpisanego w blasku fleszy z udziałem ministrów rolnictwa, finansów i wicepremiera jest jeden – start pilotażowego handlu zbożem... w przyszłym roku. Dlatego politycy uważają to za przedwyborczą promocję, a eksperci zastanawiają się, czy jest sens rzucać wyzwanie europejskim giełdom.

Wątpliwości nie brak

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Co się dzieje z cenami złota? Ma być jeszcze drożej
Finanse
Blisko przesilenia funduszy obligacji długoterminowych
Finanse
Babciowe jeszcze w tym roku. Ministerstwo zapewnia, że ma środki
Finanse
Wschodzące gwiazdy audytu według "Rzeczpospolitej"
Finanse
Szanse i wyzwania na horyzoncie