Znikoma liczba dodatkowych wpłat do programu PPK

Zaledwie nieco ponad 6 tys. spośród blisko miliona uczestników PPK finansuje sobie dodatkowe wpłaty do tego systemu. Tylko 18 tys. ma dodatkową wpłatę od pracodawcy.

Publikacja: 16.07.2020 21:00

Znikoma liczba dodatkowych wpłat do programu PPK

Foto: Adobe Stock

Podstawowa wpłata pracownika do systemu pracowniczych planów kapitałowych to 2 proc. jego pensji brutto miesięcznie. Pracodawca dokłada do tego co najmniej 1,5 proc. tej pensji.

Ale wpłaty mogą być wyższe: pracownik może zwiększyć swoją do nawet 4 proc. Tyle samo maksymalnie może wpłacać na jego konto w PPK pracodawca. Osoby z niskimi zarobkami zamiast 2 proc. mogą odkładać 0,5 proc. pensji. Swoje trzy grosze dorzuca też państwo. Każdemu oszczędzającemu przekazuje na konto w PPK 250 zł opłaty powitalnej oraz dodatkowo co roku 240 zł.

Jak jednak wynika z danych Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego, tylko niewiele ponad 6 tys. osób z 981,6 tys. uczestników PPK finansuje sobie dodatkowe wpłaty. Ledwie trzy razy więcej ma dodatkową składkę odprowadzaną przez pracodawcę. To dane za trzeci kwartał opublikowane właśnie przez portal mojePPK.pl.

– Nie można się spodziewać, że kiedy wprowadzamy zupełnie nowy produkt, zarówno dla pracowników, jak i pracodawców, to od razu przystąpią oni do niego z takim entuzjazmem, który skłoni ich do dodatkowych wpłat. Ludzie z czasem przyzwyczajają się do takich programów – mówi Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju, który odpowiada za wdrożenie programu PPK. Jego zdaniem w sytuacji braku zaufania Polaków do programów długoterminowego oszczędzania, które podkopała m.in. historia OFE, blisko 40 proc. pracowników, którzy przystąpili do PPK w jego pierwszym etapie, to i tak sukces.

– Wierzymy w to, że gdy uczestnicy PPK będą widzieli rosnący poziom oszczędności na ich kontach, a pracodawcy zobaczą, że ten program jest dobrym elementem polityki kadrowej, liczba dodatkowych wpłat będzie rosnąć – mówi Bartosz Marczuk. Zwraca uwagę, że po tym, jak w grudniu w pierwszym etapie PPK do tego programu przystąpiło 1,1 mln osób, a potem ich liczba nieco spadła, w marcu przybyło w nim blisko 80 tys. uczestników. Stało się tak mimo kryzysu związanego z pandemią koronawirusa. – To trochę lekcja Covid-19, która pokazała, że warto gromadzić oszczędności na trudne czasy. Liczba nowych członków rośnie też za sprawą ambasadorów PPK, czyli pracowników, którzy już przystąpili do tego programu. Wystarczy, że opowiadają swoim znajomym, iż do każdych 100 zł, które wpłacają na swoje konto w PPK, drugie tyle dopłaca pracodawca i państwo. Rośnie kwota oszczędności na rachunkach oszczędzających. To będzie sprzyjać wzrostowi popularności PPK – przekonuje Bartosz Marczuk.

Pierwszy etap programu PPK zakończył się pod koniec 2019 r. Obejmował 4 tys. największych firm, które zatrudniają co najmniej 250 osób. PPK ruszyły w 3864 firmach, a do programu przystąpiło 39 proc. ich pracowników.

Z początkiem lipca 2020 r. ruszył trzeci etap programu pracowniczych planów kapitałowych. Objął firmy, które zatrudniają od 20 do 50 pracowników. Wedle szacunków to nawet 60 tys. firm, które zatrudniają łącznie 1,1 mln osób.

Trzeci etap PPK nałoży się na etap drugi. Ten ruszył z początkiem 2020 r. w średnich firmach, które zatrudniają od 50 do 249 osób. Tu mamy 20 tys. firm i 2 mln pracowników. Drugi etap miał się zakończyć późną wiosną, plan ten pokrzyżowała jednak pandemia koronawirusa. Firmy, zamiast zajmować się PPK, musiały walczyć o utrzymanie płynności finansowej i przetrwanie. W tej sytuacji termin zakończenia tego etapu programu pracowniczych planów kapitałowych przesunięto na jesień. Teraz blisko 80 tys. firm z drugiego i trzeciego etapu ma czas do 27 października na zawarcie z instytucjami finansowymi umów o zarządzanie pracowniczymi planami kapitałowymi i – do 10 listopada 2020 r. – umów o prowadzenie PPK.

Z początkiem przyszłego roku ruszy czwarty etap programu, który obejmie mniejsze firmy oraz instytucje.

Podstawowa wpłata pracownika do systemu pracowniczych planów kapitałowych to 2 proc. jego pensji brutto miesięcznie. Pracodawca dokłada do tego co najmniej 1,5 proc. tej pensji.

Ale wpłaty mogą być wyższe: pracownik może zwiększyć swoją do nawet 4 proc. Tyle samo maksymalnie może wpłacać na jego konto w PPK pracodawca. Osoby z niskimi zarobkami zamiast 2 proc. mogą odkładać 0,5 proc. pensji. Swoje trzy grosze dorzuca też państwo. Każdemu oszczędzającemu przekazuje na konto w PPK 250 zł opłaty powitalnej oraz dodatkowo co roku 240 zł.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Co się dzieje z cenami złota? Ma być jeszcze drożej
Finanse
Blisko przesilenia funduszy obligacji długoterminowych
Finanse
Babciowe jeszcze w tym roku. Ministerstwo zapewnia, że ma środki
Finanse
Wschodzące gwiazdy audytu według "Rzeczpospolitej"
Finanse
Szanse i wyzwania na horyzoncie