- Białoruś więcej nie prowadzi rozmów z Rosją o udzieleniu państwowego kredytu 600 mln dol. - poinformował Maksim Jermołowicz, minister finansów Białorusi, pisze agencja Belta. 

Urzędnik wyjaśnił, że Białoruś jest finansowo zabezpieczona w 2019 r., a władze mają wiedzę o źródłach, z których skorzystają w roku 2020. „Dlatego nie potrzebujemy jakichś tam politycznych kredytów” - mówił.

Mińsk liczy na pożyczkę 3,5 mld juanów (ok. 500 mln dol.) od Chin.

- Liczymy, że do końca roku skończymy wszystkie prace związane z kredytem i otrzymamy go jeszcze w tym roku. Pracujemy intensywnie, niedawno w Mińsku przebywała grupa z Banku Rozwoju Chin - dodał Jermołowicz. Tymczasem Dmitrij Pieskow, rzecznik prezydenta Rosji, nic nie wie o zerwaniu rozmów i zapewnia, że wciąż trwają. 

Białoruś potrzebuje zagranicznych pożyczek na spłatę rosnącego zagranicznego zadłużenia. Według stanu na 1 lipca 2019 dług zagraniczny państwa wynosił 25,12 mld dol. (dane banku narodowego). Rezerwy złoto-walutowe Białorusi na 1 sierpnia wynosiły 8,63 mld dol., z tego 5,88 mld dol. w walutach. To za mało by spłacać zobowiązania.