Ekonomista przypomina, że USA w grudniu 2015 r. pierwszy raz od ponad dekady podniosły stopy procentowe, zrobiły to również w grudniu 2016 r.
Zgodnie z regułą polityki pieniężnej stopy procentowe rosną z powodu rosnącej inflacji i prognoz szybszego wzrostu gospodarczego. "Te czynniki zazwyczaj są ze sobą skorelowane" - mówi ekonomista.
Jego zdaniem Fed (System Rezerwy Federalnej, amerykański bank centralny) podniósł stopy dlatego, że sytuacja na rynku pracy w Stanach Zjednoczonych jest korzystna i są perspektywy wzrostu gospodarczego. Z kolei korzystna sytuacja największej gospodarki świata - mówi ekspert - powinna być korzystna także dla innych gospodarek, w tym europejskich.
Ekonomista zwraca jednak uwagę, że nie wiadomo, co stanie się w tym roku, ponieważ - mimo że rynki finansowe w grudniu 2016 r. oczekiwały wzrostu stóp - nie spodziewały się tak "jastrzębiej retoryki" ze strony przewodniczącej Fed, Janet Yellen.
"Ta wypowiedź, w której (przewodnicząca Fed) zawarła w zasadzie prognozę dalszego wzrostu stóp procentowych sprawiła, że dolar znacznie się umocnił w relacji do euro i innych walut na świecie. Jak można przypuszczać tego typu zmiana nastawienia w polityce pieniężnej wynika z obaw o politykę budżetową w nadchodzących latach w związku z wyborem Donalda Trumpa na prezydenta" - ocenia ekspert.