Chodzi o porzuconą przed laty inwestycję dotyczącą rozbudowy Elektrowni Ostrołęka o blok węglowy na 1 tys. MW. Jak wynika z naszych informacji, konsorcjum inwestorów z amerykańskim funduszem na czele (zainwestował dotąd ok. 21 mld dol. na całym świecie) złożyło zarządowi Energi ofertę kupna projektu w celu zbudowania i eksploatacji elektrowni.
Projekt prawie na finiszu
Do tej pory energetyczna spółka wydała na przygotowanie tej inwestycji ok. 200 mln zł i o takiej kwocie za jego zbycie mówił jeszcze poprzedni zarząd Energi. – Wartość całej inwestycji zamknie się w ok. 2 mld dol. Konsorcjum ma też w planach kolejny blok na 600 MW i ewentualne inwestycje w kopalnie – mówi nasz rozmówca znający kulisy sprawy.
Wydaje się, że inwestycja w Ostrołęce jest już dopięta na ostatni guzik. Nasze źródła twierdzą bowiem, że jeśli transakcja doszłaby do skutku, to budowa zaczęłaby się już w 2016 r., a uruchomienie nastąpiłoby w 2019 r. (jest wstępnie wybrany wykonawca i przygotowane finansowanie). Konsorcjum inwestorów nie wyklucza udziału Energi w projekcie, jeśli spółka będzie zainteresowana pakietem 20–30 proc.
Na razie decyzja co do losów projektu jeszcze nie zapadła. W piątek prezes Energi Andrzej Tersa nie odpowiedział na nasze pytania dotyczące inwestycji. Jednak w ostatnim wywiadzie dla „Parkietu" oceniał prawdopodobieństwo jej realizacji „pół na pół".
Wskazywał, że jest to projekt najbardziej zaawansowany pod względem technicznym. – Pozostawałaby tylko kwestia decyzji i wyboru najbardziej korzystnego dla nas modelu finansowania. Mamy przygotowane różne scenariusze: od budowy z partnerem finansowym po zlecenie tego innemu podmiotowi i spłacanie mu należności produkcją energii przez pewien okres, po którym blok przeszedłby na naszą własność – mówił na początku lipca. Zastrzegł, że do decyzji jeszcze daleko.