Aktualizacja: 17.04.2019 06:25 Publikacja: 16.04.2019 19:14
Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki
„Sole piorące", „płyny laboratoryjne", „pigułki kolekcjonerskie" albo po prostu „dopalacze" – pod takimi nazwami oferowane są środki odurzające nowego rodzaju. Pomysł na walkę z tym procederem mają władze Leszna, 60-tysięcznego miasta położonego między Wrocławiem a Poznaniem. W formie petycji wniosły do Sejmy projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, która ma umożliwić samorządom zamykanie sklepów z dopalaczami.
Wiceprezydent Leszna Piotr Jóźwiak mówi „Rzeczpospolitej", że z handlem dopalaczami miasto zmagało się od 2015 roku. – Zgłosili się wówczas do nas rodzice i przedstawiciele Monaru, prosząc o zajęcie się tym problemem. Okazało się jednak, że nie mamy żadnych instrumentów prawnych. Nie możemy wysłać nawet straży miejskiej – wspomina.
O czym dzisiaj rozmawialiśmy? Zapraszamy do obejrzenia najciekawszych fragmentów programu #RZECZo...
Wyobraź sobie ogród, który nie tylko wygląda pięknie, ale też staje się Twoją prywatną oazą spokoju. Miejsce, w...
Prezydentura Trumpa w czasie wojny w Ukrainie to dla Unii Europejskiej równanie z dwoma niewiadomymi. Pierwszy k...
Komentuje Tomasz Krzyżak z działu krajowego „Rzeczpospolitej”.
Serwis GoWork.pl to coś więcej niż tylko portal z ofertami pracy. Strona oferuje bowiem dużo szerszy zakres funk...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas