Artykuł autorstwa Davida Harringtona z Harvard T.H. Chan School of Public Health, dr Lindesy Baden, specjalistki od chorób zakaźnych i Josepha Hogana, biostatystyka, opublikowano wraz z opisem badania WHO.
Autorzy artykułu, że dane do analizy w ramach badania WHO zbierano w 30 krajach świata - począwszy od Szwajcarii i Niemiec, a skończywszy na Iranie i Kenii, co w efekcie doprowadziło do "niespójności" w zebranych danych.
Jak czytamy w "New England Journal of Medicine" problemem jest m.in. to, iż standard opieki medycznej w różnych krajach jest inny, podobnie jak inny jest stan ogólny pacjentów trafiających do szpitali w różnych krajach.
Badanie WHO opublikowane w październiku kwestionowało skuteczność remdesiviru w skróceniu czasu hospitalizacji u chorych na COVID-19 o pięć dni - na co wskazywały badania przeprowadzone w USA.
Jednak - jak wskazują autorzy artykułu w "New England Journal of Medicine" - pod uwagę nie wzięto "różnicy w standardach opieki i możliwościach systemów ochrony zdrowia" w 400 szpitalach z 30 krajów, które wzięto pod uwagę w badaniu.
"Jeśli podstawowa opieka jest niewłaściwa, żaden lek nie przyniesie korzyści, nawet jeśli jest skuteczny, ponieważ właściwa opieka jest kluczowa dla przeżycia pacjentów hospitalizowanych z powodu COVID-19" - czytamy.
WHO rekomendowało w listopadzie, by remdesivir nie był stosowany w leczeniu COVID-19.
Remdesivir jest dopuszczony do terapii chorych na COVID-19 w ponad 50 krajach świata - w tym w Polsce.