Pinkas został zapytany w TVN24 o apel Sławomira Broniarza, prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego, który już w maju zwracał się do premiera Mateusza Morawieckiego o zapewnienie nauczycielom i pracownikom szkół dostępu do bezpłatnych i szybkich testów na obecność koronawirusa. Apel był związany z decyzją rządu o wznowieniu działalności m.in. przedszkoli, szkół oraz innych placówek, organizujących zajęcia pozaszkolne.

- Myślę, że testy na żądanie niczemu dobremu nie służą. To znaczy jeśli ktoś ma objawy, to zgłasza się do swojego lekarza rodzinnego - od środy jest nowe rozporządzenie - i będzie można wykonać badanie. Musi być do tego wskazanie - powiedział szef sanepidu. 

- Grupa ryzyka oczywiście moze być zbadana i od tego, tak jak powiedziałem, są lekarze opieki podstawowej (POZ), którzy mają możliwość w tej chwili skierowania osoby, która się do nich zgłosi, też nauczyciela, na takie badanie - dodał Główny Inspektor Sanitarny.

Jarosław Pinkas podkreślił, że „w związku z tym, że coraz więcej wiemy na temat wirusa, wiemy też, jak wyglądają testy, jaka jest czułość tych testów, w tej chwili większość krajów na świecie skłania się, żeby badać wyłącznie przypadki objawowe”. - Z różnych względów, przede wszystkim także przypadki objawowe są przypadkami, które szybciej, częściej roznoszą zakażenie - tłumaczył. - My mamy minimalizować ryzyko, nie da się ograniczyć ryzyka w całości - dodał szef GIS.