Wśród strategicznych celów grupy Orlen do 2030 r. jest recykling tworzyw sztucznych. Dziś spółka w tym biznesie w ogóle nie jest obecna. Za dziesięć lat chce jednak posiadać moce wytwórcze na poziomie 0,3–0,4 mln ton rocznie. „Obecnie jesteśmy na etapie analiz, które mają wskazać, jakie ścieżki będą najbardziej efektywne zarówno od strony ekonomicznej, jak i środowiskowej w realizacji założonych celów" – informuje biuro prasowe Orlenu.

Koncern zdaje sobie sprawę, że odpady z plastiku stwarzają duże problemy środowiskowe. W tym kontekście zależy mu, jako największemu krajowemu wytwórcy tworzyw, na wdrożeniu technologii pozwalających już na etapie produkcji obniżyć wpływ na środowisko poprzez wykorzystanie surowców pochodzenia biologicznego lub z recyklingu. Jednocześnie zauważa, że mimo istnienia licznych nowoczesnych technologii nie pozwalają one jeszcze na kompleksowe rozwiązanie problemu plastikowych odpadów w Polsce.

Według Orlenu największymi zagrożeniami związanymi z rozwojem rynku recyklingu tworzyw jest brak czasu i pieniędzy. Tymczasem realizacja celów określonych w tym zakresie przez UE wymaga szybkich działań. „Nowoczesne technologie recyklingu, w szczególności odpadów z tworzyw sztucznych, wymagają intensywnego finansowania ze względu na potrzebę zwiększenia ich skali, co wiąże się z pracami badawczo-rozwojowymi i wdrożeniowymi. Także na etapie budowy instalacji będzie wymagane zaangażowanie znaczących środków finansowych, gdyż są to inwestycje przekraczające skalę dotychczas najpopularniejszego sposobu zagospodarowywania odpadów, czyli spalarni" – wskazuje Orlen. W tej sytuacji wsparcie proponowanych działań środkami krajowymi i unijnymi mogłoby zdecydowanie wszystko przyspieszyć.

Koncern wskazuje, że do rozwoju recyklingu plastiku konieczne jest też zwiększenie poziomu selektywnej zbiórki odpadów. W Polsce jedynie 30 proc. odpadów komunalnych zbieranych jest selektywnie. Teoretycznie można je spalać, przy okazji produkując prąd i ciepło, ale z drugiej strony rośnie emisja zanieczyszczeń. Orlen nie chce stosować takiego rozwiązania, gdyż do 2030 r. zamierza istotnie zredukować emisję CO2, a do 2050 r. chce osiągnąć neutralność klimatyczną.