Uzależnieni od nikotyny, którzy mają problem z rzuceniem palenia, powinni być informowani o mniej szkodliwych alternatywach – zgodzili się uczestnicy debaty „Jak skutecznie przekonać Polaków, by nie palili papierosów? Rola osób publicznych i badań naukowych w poprawie zdrowia publicznego Polaków".
Palą coraz wcześniej
Jak tłumaczył prof. Andrzej M. Fal z Zakładu Ekonomiki i Organizacji Ochrony Zdrowia Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego–Państwowego Zakładu Higieny (NIZP-PZH) i kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych i Alergologii Centralnego Szpitala Klinicznego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA), znaczące spadki konsumpcji obserwowano od lat 80. XX w. do początków XXI w., głównie za sprawą wprowadzenia zakazów reklamy papierosów, coraz większych i bardziej sugestywnych ostrzeżeń na paczkach papierosów, a wreszcie ustawowemu zakazowi palenia w miejscach publicznych.
Od 2005 r., czyli od ponad dekady, liczba palaczy spada w Polsce bardzo nieznacznie, co jest problemem wielu krajów świata. Dyskusja na temat skutecznych metod eliminacji papierosów z życia publicznego trwa m.in. w Stanach Zjednoczonych, gdzie Agencja ds. Żywności i Leków (Food and Drug Administration, FDA) zachęca koncerny tytoniowe do wprowadzania mniej szkodliwych alternatyw dla papierosów.
Jak mówiła prof. Małgorzata Kozłowska-Wojciechowska, kierownik Zakładu Farmacji Klinicznej i Opieki Farmaceutycznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (WUM), choć na początku XX w. była moda na niepalenie, dziś papieros znów staje się popularny w niektórych środowiskach młodzieży. – Palą już dziesięcio-, dwunastoletnie dzieci. Żeby zniechęcić je do nałogu, trzeba dać im alternatywę – podkreślała prof. Małgorzata Kozłowska-Wojciechowska.
Uzależnienie w genach
Dr n. med. Andrzej Rojowski, torakochirurg z Kliniki Chirurgii Klatki Piersiowej Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie, dodał, że większą łatwość sięgnięcia po papierosa mają dzieci wychowywane w rodzinach, w których się pali. Jego zdaniem drugą najbardziej problematyczną grupę palaczy stanowią długoletni nałogowcy, których od palenia nie jest w stanie powstrzymać nawet ciężka choroba i związane z nią cierpienie. – Niedawno przyjmowałem pacjenta, któremu trzy tygodnie wcześniej wycięliśmy płuco. Dochodził od niego bardzo silny zapach papierosów. Przyznał, że pali półtorej paczki dziennie i choć wie, że to mu szkodzi, nie jest w stanie przestać. Potrzebujemy alternatywy również dla takiej grupy palaczy – mówił dr Andrzej Rojowski.