Setki osób straciło życie, gdy w lipcu 2006 r. Kalifornię ogarnęła duszna fala upałów. Najbardziej ucierpieli starsi i ludzie w domach pozbawionych klimatyzacji. 84-letnia kobieta z Sacramento umarła przy drzwiach wejściowych, ściskając w ręku klucze. Z powodu przegrzania organizmu we własnej sypialni zakończył życie weteran II wojny światowej. Wiele osób zginęło na otwartej przestrzeni – jak turysta na szlaku Pacific Crest, przy którym znaleziono puste butelki po wodzie.
Fale upałów nie oszczędziły Europy. W 2003 r. pochłonęły 70 tys. ofiar. Wielu starszych mieszkańców Paryża upiekło się na śmierć we własnych mieszkaniach usytuowanych na wyższych piętrach. Siedem lat później Rosja straciła z powodu gorącego lata co najmniej 10 tys. obywateli.
Według artykułu „Przytłoczeni: fale upałów rosną, narażając mieszkańców miast na niebezpieczeństwo” opublikowanego w kwietniu w Science News z roku na rok upały przynoszą coraz większe żniwo. National Weather Service podał, że w 1986 r. liczba zgonów spowodowanych gorącem wynosiła w Stanach Zjednoczonych 3979 osób, czyli więcej niż w wyniku powodzi (2599), tornad (2116) i huraganów (1391).
W miarę gromadzenia się gazów cieplarnianych w atmosferze przewiduje się, że liczba ofiar ciepła będzie wzrastać, ponieważ dwutlenek węgla, metan i inne substancje nadal ogrzewają naszą planetę. Fale upałów definiowane jako wyjątkowo wysoka temperatura trwająca dwa lub więcej dni będą prawdopodobnie dłuższe i częstsze.
Naukowcy zaczynają notować również inne straty: upał zdaje się okradać nas ze snu, funkcji poznawczych i zdrowego porodu.