Muzeum w piwnicach

Podziemia resortu sprawiedliwości będą miejscem opowiadania o powojennych losach powstańców

Publikacja: 07.01.2008 03:22

Szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski przekaże dziś Muzeum Powstania Warszawskiego piwnice w gmachu ministerstwa. Tu po wojnie razem z pospolitymi przestępcami przetrzymywano więźniów politycznych, powstańców warszawskich, oficerów AK.

W latach 1945 – 1954 w podziemiach przy Al. Ujazdowskich 11 funkcjonował areszt i więzienie ówczesnego Ministerstwa Bezpieczeństwa Narodowego. Siedzieli tam m.in. Władysław Bartoszewski, Wiesław Chrzanowski czy Jan Rodowicz „Anoda” – jeden z pierwszych aresztowanych w 1948 r. powstańców ze słynnego batalionu „Zośka”.

Muzeum Powstania Warszawskiego zamierza teraz zorganizować w tych pomieszczeniach najnowszą ekspozycję, która opowie indywidualne powojenne losy żołnierzy walczących w 1944 r. za Warszawę oraz niewyjaśnione do dziś okoliczności śmierci wielu z nich.

Dziś właśnie przypada rocznica śmierci Rodowicza „Anody” skatowanego w 1949 r. przez UB. To wydarzenie upamiętnia kamień na dziedzińcu ministerstwa, przy którym jak co roku zbiorą się dziś kombatanci z „Zośki”, by uczcić pamięć powstańca. Bezpieka podawała, że rzucił się w „samobójczym odruchu” z okna na czwartym piętrze. Historycy sugerują, że został wypchnięty. Takich wstrząsających historii jest wiele.

– Potrzebę bardziej szczegółowego przedstawienia powojennych losów powstańców odczuliśmy po rozmowach z zagranicznymi gośćmi, dla których finał walk okazywał się szokujący – mówi dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski. – Dla nich nie do pojęcia było, że żołnierze AK zamiast hołdu za bohaterstwo doczekali się prześladowań, więzień i tortur. Że dwudziestoparoletnie sanitariuszki dostawały po wojnie wyroki śmierci właśnie za udział w powstaniu. A takich wyroków było przecież 20 tysięcy!

Dawne piwnice bezpieki okazały się naturalnym miejscem do opowiedzenia o tych wydarzeniach. – Gdy oglądaliśmy je z Wiesławem Chrzanowskim, ten w pewnym momencie wykrzyknął: „To moja cela!”. Chcemy, żeby te podziemia oddawały atmosferę historyczną. Na przykład Dom Terroru w Budapeszcie też utworzony jest w miejscu kaźni – daje przykład Ołdakowski. – Sam pomysł wykorzystania piwnic podsunęli nam ponad rok temu żołnierze Światowego Związku Żołnierzy AK i scenograf Krystyna Zachwatowicz. Rozmawialiśmy potem z kolejnymi ministrami, projekt zyskał akceptację.

Ekipa konserwatorów z Muzeum przeprowadziła już wstępne badania i zabezpieczyła ślady pozostawione przez więźniów na ścianach. To fragmenty rysunków, inicjałów, sentencji wydrapanych lub wypisanych na murze, zamalowywanych potem przez bezpiekę.

Na tynkach zachowały się np. rysunek krzyża z inskrypcją, monogramy z datą (najczęściej rok 1947) czy dwa ryte kalendarze, którymi więźniowie odliczali czas. Nie są zbyt wyraźne, ale oryginalne. Dobrze zachowały się natomiast napisy na framugach drzwi.

Wszystkie będą częścią ekspozycji, która ma powstać w ciągu półtora roku na blisko 400 mkw. powierzchni. Muzeum chce ogłosić konkurs na projekt i wykonanie tej części placówki.

Ministerstwo znajduje się pięć minut drogi od al. Szucha, gdzie w czasie powstania znajdowała się siedziba gestapo. Podziemia resortu moglyby być więc w przyszłości zwiedzane łącznie z Mauzoleum Walki i Męczeństwa. ?

Areszt bezpieki i wyroki śmierci

W czasie wojny w piwnicach na rogu Al. Ujazdowskich i Koszykowej rezydowała niemiecka policja kryminalna kripo, która m.in. miała dostarczać więźniów do pseudoeksperymentów medycznych w obozach koncentracyjnych. Od jesieni 1945 r. do 1956 r. działał tu areszt śledczy UB – stamtąd do więzień trafiali osadzeni zaliczani do kategorii „gospodarczych”, „sabotażystów” i „politycznych”. Tych ostatnich było najwięcej. W latach 1944 – 1956 przez więzienia PRL przeszło 2 mln ludzi, a różnorodnym szykanom i represjom poddano 6 mln osób. W więzieniach zmarło ponad 20 tys. osób, a wyroki śmierci wykonano na 2,8 tys. osób. To tylko przybliżone dane – do dziś brak wiarygodnych wyliczeń.

Szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski przekaże dziś Muzeum Powstania Warszawskiego piwnice w gmachu ministerstwa. Tu po wojnie razem z pospolitymi przestępcami przetrzymywano więźniów politycznych, powstańców warszawskich, oficerów AK.

W latach 1945 – 1954 w podziemiach przy Al. Ujazdowskich 11 funkcjonował areszt i więzienie ówczesnego Ministerstwa Bezpieczeństwa Narodowego. Siedzieli tam m.in. Władysław Bartoszewski, Wiesław Chrzanowski czy Jan Rodowicz „Anoda” – jeden z pierwszych aresztowanych w 1948 r. powstańców ze słynnego batalionu „Zośka”.

Pozostało 87% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!