- Jego samochód nie był widziany z zewnątrz - mówią Życiu Warszawy przedstawiciele centrum. Oficer pruszkowskiej policji mówi, że jest zdziwiony, dlaczego ochrona Maximusa nie zadziałała. - Przecież agenci są tam przez całą dobę. Musieli coś zauważyć - uważa policjant.
Więcej w [link=http://www.zw.com.pl/artykul/2,314431_Nikt_nie_zainteresowal_sie_zmarlym_kierowca.html]"Życiu Warszawy"[/link]