Możemy mieć większy wpływ na Biały Dom i Kongres

Susanne Lotarski, wiceprezes Kongresu Polonii Amerykańskiej

Aktualizacja: 27.11.2009 10:52 Publikacja: 26.11.2009 03:27

Susanne Lotarski

Susanne Lotarski

Foto: Archiwum

[b]Rz: Kongres Polonii Amerykańskiej w wysłanym niedawno liście do prezydenta Baracka Obamy apeluje o naprawę relacji z Polską. Stosunki polsko-amerykańskie są obecnie aż tak złe?[/b]

[b]Susanne Lotarski:[/b] Ogólnie są dobre. W liście przekazanym prezydentowi Obamie prezes Kongresu Frank Spula apelował jednak o większą wrażliwość wobec problemów Polski i o przykładanie do nich większej wagi. Chodzi o to, by zarówno formułując założenia polityki zagranicznej, jak i przy jej realizacji, Biały Dom brał pod uwagę polskie interesy. Byliśmy coraz bardziej zaniepokojeni kierunkiem, w którym zmierzają wzajemne relacje, i tonem Stanów Zjednoczonych wobec Polski. Ten list miał zwrócić uwagę nowej administracji na obawy 10-milionowej społeczności Amerykanów polskiego pochodzenia dotyczące relacji między Warszawą a Waszyngtonem i przypomnieć, że dobre stosunki z Polską służą amerykańskim interesom.

[b]W liście czytamy jednak wprost, że „działania i zaniechania amerykańskiej administracji, ignorowanie i brak wrażliwości podważają zaufanie Polski do USA”.[/b]

Chodziło o zwrócenie uwagi, że jeśli amerykańska administracja nie zmieni sposobu postępowania, to zaufanie Polski do Stanów Zjednoczonych może zostać podważone. Relacje między Warszawą i Waszyngtonem od lat były wyjątkowo silne i jako Kongres Polonii Amerykańskiej chcemy, by były takie nadal, a nawet by stały się jeszcze lepsze.

[b]Joe Biden zapewniał ostatnio w Warszawie, że Polska jest jednym z najbliższych sojuszników Stanów Zjednoczonych i kluczowym partnerem w walce z globalnymi problemami. Jak pani ocenia taką deklarację?[/b]

Myślę, że jest prawdziwa. Z pewnością w ciągu ostatniej dekady Polska wspierała politykę Stanów Zjednoczonych, nie tylko wysyłając żołnierzy do Iraku i Afganistanu, ale również wspomagając amerykańskie wysiłki zmierzające do szerzenia demokracji na całym świecie.

[b]Mimo to niektórzy eksperci w Waszyngtonie mówią, że Polska jest dla USA państwem drugiej kategorii.[/b]

Stany Zjednoczone mają bardzo rozległe interesy na całym świecie. O uwagę Waszyngtonu rywalizują najróżniejsze kraje znajdujące się w różnych sytuacjach, które próbują przeforsować swoje interesy. Jestem przekonana, że Polska wciąż znajduje się w grupie państw, które dla Ameryki są bardzo ważne.

[b]Nie ma pani wrażenia, że Stany Zjednoczone próbują powiedzieć Polsce: „witajcie w normalnym świecie”, nie jesteście już krajem, który wymaga szczególnego traktowania?[/b]

Były czasy, zwłaszcza gdy w Polsce panował reżim komunistyczny, gdy relacje amerykańsko-polskie były wyjątkowo napięte. Były i takie, zwłaszcza w czasach „Solidarności” i gdy powstał niepodległy polski rząd, gdy Polska była jednym z najważniejszych państw dla USA. Sądzę, że obecnie Polska nadal jest dla Stanów Zjednoczonych ważnym krajem, choćby ze względu na jej pozycję w Europie czy w NATO, a także na fakt, że stanowi granicę bloku państw NATO i granicę Unii Europejskiej. Łączy nas wiele wartości zarówno politycznych, jak i ekonomicznych.

[b]A jak z punktu widzenia Polonii na relacje polsko-amerykańskie wpłynął zarządzony przez Baracka Obamę reset w stosunkach z Rosją?[/b]

Rosja to mocarstwo atomowe i kraj, który wciąż znajduje się w okresie przejściowym, a natura zmian, które się tam dokonują, jest dla Stanów Zjednoczonych bardzo istotna. Sądzę, że intencją resetowania stosunków jest wpłynięcie na to, by zmiany te były pozytywne dla Ameryki i jej sojuszników.

[b]Rosja to też państwo, które wraz z Białorusią ćwiczyło ostatnio atomowy atak na Polskę. Nie sądzi pani, że Ameryka powinna bardziej stanowczo reagować na takie zachowania?[/b]

Nie wszystkie sprawy międzynarodowe załatwia się w świetle jupiterów i jestem przekonana, że Amerykanie poruszą tę sprawę w rozmowach z Moskwą. Powinniśmy sobie zdawać sprawę, że jeśli Rosja będzie współpracować ze Stanami Zjednoczonymi i NATO, to przyniesie to korzyści także dla Polski. Prezes Spula zaapelował jednak do administracji Obamy o informowanie władz w Warszawie o postępie negocjacji między USA a Rosją i o bieżące konsultowanie się w tej sprawie z Polską, a także z innymi europejskimi sojusznikami w NATO. Kongres Polonii Amerykańskiej zaapelował też do Białego Domu o dołączenie do ekipy prezydenta Baracka Obamy eksperta ds. stosunków polsko-amerykańskich.

Spotkaliśmy się też z nowym ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Polsce. Jest ekspertem w sprawach międzynarodowych. Myślę, że rozumie on problemy stosunków polsko-amerykańskich. Wyraził chęć dalszych kontaktów i rozmów z Kongresem Polonii Amerykańskiej.

[b]Specjalna grupa do spraw trudnych zajmuje się już relacjami polsko-rosyjskimi. Powinna powstać podobna do spraw stosunków polsko-amerykańskich?[/b]

W przypadku relacji polsko-amerykańskich istnieją kontakty na tak różnych płaszczyznach, militarnych, politycznych czy ekonomicznych, że nie ma takiej potrzeby. Czasem tworzenie kolejnej struktury, zamiast ułatwiać, utrudnia osiągnięcie porozumienia.

[b]Sprawą, która od lat zatruwa stosunki polsko-amerykańskie, jest kwestia wiz. Wierzy pani, że kiedykolwiek polscy studenci, artyści czy turyści będą mogli bez wiz podróżować do USA?[/b]

Mam oczywiście taką nadzieję. Jako obywatelka Stanów Zjednoczonych uważam, że obowiązek posiadania wiz przez Polaków to afront również w stosunku do mnie. Oburza mnie fakt, że moi polscy przyjaciele czy członkowie rodziny nie mogą po prostu wsiąść do samolotu i mnie odwiedzić, a ktoś, kto ma znajomych w Niemczech, Włoszech czy nawet w Czechach, nie ma już tego problemu. Sądzę, że narusza to również moje prawa jako mieszkanki Ameryki.

[b]Jak długo może jeszcze potrwać rozwiązanie tego problemu?[/b]

Zniesienie wiz zależy od liczby odrzucanych wniosków o ich przyznanie przez amerykańskie placówki w Polsce. Procent odmów jest coraz mniejszy i miejmy nadzieję, że ta tendencja się utrzyma. Szansa na zniesienie wiz dla Polaków pojawi się również w 2010 roku, gdy Kongres zajmie się reformą prawa imigracyjnego.

[b]Porozmawiajmy o tych Polakach, którzy już dawno wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych lub tu się już urodzili. Jak obecnie żyje się ponad 10 milionom Amerykanów polskiego pochodzenia?[/b]

Profesor Tadeusz Radziłowski podczas niedawnej konferencji Kongresu Polonii Amerykańskiej w Chicago zwrócił uwagę na fakt, że Amerykanie polskiego pochodzenia są w lepszej sytuacji niż przeciętni Amerykanie. Są lepiej wykształceni, bogatsi i mają większe szanse na objęcie stanowisk zarządzających. Ale – o ironio – tak jak indywidualnie radzimy sobie świetnie, jako społeczność jesteśmy słabo zorganizowani. Prezes Kongresu Frank Spula w Chicago zachęcał różne organizacje do zjednoczenia i wspólnej dyskusji nad naszymi możliwościami w XXI wieku.

[b]Sądzi pani, że to możliwe i że głos Polonii w Stanach Zjednoczonych stanie się wreszcie wyraźniej słyszany w Białym Domu i Kongresie?[/b]

Jestem bardzo podbudowana liczbą osób, które zgłosiły się do mnie przed konferencją. Wiele z nich już rozpoczęło różnego rodzaju inicjatywy. Istniejące już organizacje powinny zaś zapewnić im pewien parasol ułatwiający realizację postawionych celów.

Musimy również więcej pracy poświęcić na uświadamianie amerykańskich polityków o liczbie Amerykanów polskiego pochodzenia i przekonywanie ich, dlaczego warto się wsłuchać w postulaty naszej społeczności. Już teraz są oczywiście członkowie Kongresu, którzy bardzo wspierają polskie inicjatywy, gdy tylko ich o to poprosimy.

Jestem również przekonana, że powinniśmy bardziej zaangażować się w życie polityczne Stanów Zjednoczonych. Bardzo chcielibyśmy, by jak najwięcej Amerykanów polskiego pochodzenia zajmowało się polityką, między innymi na szczeblu lokalnym. Ponad połowa kongresmenów wcześniej zajmowała się lokalną polityką. Współpracując z nimi jeszcze na tym etapie, jest duża szansa, że potem łatwiej będzie nam dotrzeć do tych osób, gdy już dostaną się do Kongresu.

Wierzę również, że karierę polityczną zaczną robić Amerykanie polskiego pochodzenia. Widzimy już młode osoby, które mają na to szansę. Między innymi dzięki temu moglibyśmy zyskać większy wpływ na politykę Białego Domu i Kongresu. Zachęcamy do tego jak najwięcej osób.

[b]Rz: Kongres Polonii Amerykańskiej w wysłanym niedawno liście do prezydenta Baracka Obamy apeluje o naprawę relacji z Polską. Stosunki polsko-amerykańskie są obecnie aż tak złe?[/b]

[b]Susanne Lotarski:[/b] Ogólnie są dobre. W liście przekazanym prezydentowi Obamie prezes Kongresu Frank Spula apelował jednak o większą wrażliwość wobec problemów Polski i o przykładanie do nich większej wagi. Chodzi o to, by zarówno formułując założenia polityki zagranicznej, jak i przy jej realizacji, Biały Dom brał pod uwagę polskie interesy. Byliśmy coraz bardziej zaniepokojeni kierunkiem, w którym zmierzają wzajemne relacje, i tonem Stanów Zjednoczonych wobec Polski. Ten list miał zwrócić uwagę nowej administracji na obawy 10-milionowej społeczności Amerykanów polskiego pochodzenia dotyczące relacji między Warszawą a Waszyngtonem i przypomnieć, że dobre stosunki z Polską służą amerykańskim interesom.

Pozostało 89% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!