Teraz to ja rządzę

Trener reprezentacji Polski Franciszek Smuda o młodych wilczkach, szpakach, plastusiach, kosach na sztorc i mistrzostwach Europy

Aktualizacja: 27.11.2009 04:33 Publikacja: 26.11.2009 20:03

Franciszek Smuda

Franciszek Smuda

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

[b]Tydzień po pierwszym zgrupowaniu reprezentacji Polski rzadziej dzwonią telefony?

Franciszek Smuda: [/b] Rzadziej. Zaczynam odsypiać tamte dziesięć dni. Byłem tak podekscytowany, ciągle rozmawiałem z asystentami, lekarzami – do późna w nocy. Teraz zaczynam analizować to, co się wydarzyło, ale już na spokojnie. Mam wrażenie, że pracowałem z tymi piłkarzami kilka lat, że od razu zrozumieli, jakie mam zasady i filozofię gry. Większość z nich znałem wcześniej, ale kilku dotknąłem po raz pierwszy.

[b]Jest pan zadowolony z reakcji kibiców na grę pana drużyny w dwóch pierwszych meczach? [/b]

Mam spore doświadczenie, wiem, jak to bywało wcześniej, więc się cieszę, że się obyło bez wielkich złośliwości. Oczywiście nikt nie zobaczył jeszcze drużyny kompletnej, ale ja też takiej nie widziałem. Widziałem drgnięcie. Malkontenci powiedzą, że od pierwszego kontaktu ze Smudą reprezentacja miała wygrywać z każdym po 5:0, ale to przecież kompletne bzdury. Podobało mi się tempo, organizacja gry, budowanie ataku pozycyjnego. I podobało mi się, że piłkarze byli zadowoleni. Bo to co innego, jak trener swoje bajki opowiada, a co innego – jak mówią piłkarze.

[b]Teza, że gdyby z Rumunią przegrał Leo Beenhakker albo Stefan Majewski, mieliby fatalną prasę, jest chyba słuszna? A panu uszło płazem.[/b]

Wszyscy przez ostatni rok gadali do mnie: "Franiu, weź tę kadrę, zrób coś". Zadanie mam jasno sprecyzowane, bo buduję drużynę na Euro. A niektórzy dziennikarze po pierwszym sparingu chcieliby zobaczyć taką reprezentację, żeby od razu powiedzieć, że jest gotowa na finał. Pójdę do tych szpaków z Canal+ w niedzielę i będę musiał im to wszystko wyjaśnić od początku, bo ciągle o tym poparciu opowiadają, że niby tylko to uchroniło mnie przed krytyką. Polska piłka leży na łopatkach i trzeba jej pomóc wstać, a wy mi chcecie po 0:1 na kartoflisku łeb ucinać? To weźcie sobie pięciu Trapattonich, a i tak nic więcej nie zrobią. Jak na trenera spada wielka krytyka, to wytrzymają tylko ci dobrzy, a kto nie wytrzyma krytyki, to plastuś, a nie trener. Na pewno wytrzymam. Coś mi się może stać wielkiego? Ewentualnie mogę zostać zwolniony.

[b]Zwycięstwami nad takimi drużynami jak Kanada wielkiej reprezentacji pan nie zbuduje. Ma pan obiecanych silnych przeciwników?[/b]

Polacy najlepiej na świecie potrafią krytykować. Nie możemy nic stworzyć, ale dyskusje w parlamencie mamy zażarte. Rozmawiałem z PZPN, powiedziałem, że wyżej cenię porażki z Anglią, Brazylią czy Niemcami niż 10:0 z San Marino. Zgodzili się i obiecali załatwić silnych rywali. Tak się panu ta Kanada nie podobała, ale tam gra wielu piłkarzy, którzy zarabiają na chleb w Europie, a ci z San Marino jakoś nigdzie uznania nie mogą znaleźć. Klukowski gra w Brugii, De Guzman grał w Deportivo La Coruna, to naprawdę nie byli kelnerzy, a udało nam się ich pokonać mimo eksperymentalnego ustawienia i składu. Potrafię pewne rzeczy szybko zaszczepić w swojej drużynie, ale nie obiecywałem niemożliwego. Zamierzam poświęcić trochę czasu na próby, ryzyko. Postawię na jakiegoś siedemnastolatka, kilku osiemnastolatków. My ciągle mówimy, że u nas młodzi to mają 23 lata, natomiast ja widzę takiego piłkarza tylko jako tego, który w 2012 roku będzie miał 26 lat i może się już nie rozwijać, a ja nie będę w stanie go niczego nauczyć. Taki młodociany oldboj.

[b]Zastąpił pan Leo Beenhakkera, miał pan być lekarstwem na to, co zrobił źle. Tymczasem Beenhakker mówi o pana nominacji, że to najlepsze rozwiązanie dla polskiej piłki. To pewnie wielu osobom się nie podoba? [/b]

Mnie ten chłop nic nie zrobił. W obecności mojego kolegi na meczu Lecha z Deportivo powiedział, że w Polsce jest tylko jeden trener i że nazywa się on Smuda. Miło. Kilka razy rozmawiałem z nim telefonicznie, jako jeden z nielicznych z polskiej ligi miałem z nim dobry kontakt. Ludzie mieli do niego pretensje, ale do mnie też już mają, że w klubie pracuję. Tyle że kiedy brałem Zagłębie Lubin, to ono nie było na deskach, tylko głęboko pod deskami leżało, a teraz można na ich grze oko zawiesić, prawda? To jest takie dotknięcie, które zadziała też w kadrze. I to powinno ludzi interesować. Już paru młodych znalazłem. Mówiło się, że ich nie ma, a ja powtarzałem za Biblią: "Szukajcie, a znajdziecie".

[b]Maciej Sadlok, Maciej Rybus, Wojciech Szczęsny – to rzeczywiście są takie talenty, które mogą grać na Euro? [/b]

Oczywiście, na tej grupie będę bazował. Sławek Peszko czy Robert Lewandowski też są bardzo młodzi, w ogóle młodziutki zespół mamy. Głodny. Wezmę do tego dwóch, trzech starszych zawodników i będzie prawdziwa reprezentacja.

[b]Dlaczego nie widzi pan miejsca w składzie dla Mariusza Lewandowskiego. Nie uważa pan, że akurat do niego za przegrane eliminacje nie można mieć pretensji? [/b]

Nie jest to zawodnik, który mnie zauroczył. Nie miałem przekonania, że za dwa i pół roku będzie w stanie poprowadzić zespół. Wyróżnia się walecznością, a samą walką meczów nie wygramy. Zbieram zawodników, którzy potrafią grać w piłkę. Jak czytam, że reprezentacja przegrała po walce, że miała wielkiego ducha, wielkie serce... Jak słyszę "walka", to kojarzy mi się z wojną i kosami postawionymi na sztorc. U mnie będzie piłeczka chodziła miodzio, potrzebuję tylko zawodników chętnych do pracy.

[b]Wizyta trenera bramkarzy u Artura Boruca to tylko zasłona dymna czy naprawdę chce go pan powołać do drużyny? [/b]

Chcę porozmawiać. Ja się krnąbrnych nie boję, ale od zasad nie odstąpię.

[b]Patryk Małecki po meczu młodzieżówki skrytykował trenera i kolegów. W meczu z Kanadą zdecydował się pan na wystawienie w ataku pomocnika po to, by pokazać mu miejsce w szeregu? [/b]

Przeprowadziłem z nim dwie rozmowy na temat tych głupich wypowiedzi. To taki młody wilczek, trochę podgotowany. Może za dobrze się poczuł. Ale powiedzieliśmy sobie słowo i on wie, że jeszcze raz taka sytuacja i pa, pa. A co do składu na Kanadę, to przeanalizowałem sytuację w kadrze pod każdym względem, postawiłem na Macieja Rybusa i strzelił jedynego gola. Czyli się nie pomyliłem.

[b]Podobno na następne powołanie długo może poczekać Piotr Brożek? [/b]

A słyszał pan, jak media huczały, że trzeba go w kadrze sprawdzić? Nikogo nie skreślam, ale rzeczywiście najbardziej rozczarowany jestem bocznymi obrońcami. Niektórzy z nich są jednak młodzi i z moimi wytycznymi nadrobią wszystkie braki. Dostali wskazówki, co robić w klubach na codziennych treningach, żeby było dla nich pożytecznie. Za dużo było błędów technicznych.

[b]Dlaczego zdecydował pan, że Michał Żewłakow zostanie kapitanem pana drużyny? On przyznał, że przegrane eliminacje mundialu są także jego osobistą porażką, bo nie potrafił wpłynąć na drużynę na boisku i poza nim. [/b]

Nie jest on kapitanem na zawsze, jest nim na razie. Jak długo? Okaże się, czy gra w Olympiakosie, bo jak wypadnie ze składu, przestanę go powoływać. Szczerze sobie o tym porozmawialiśmy. Mnie nie interesuje, czego on żałuje, a czego nie, bo to była era Beenhakkera, a teraz panuje Smuda – nad drużyną, kapitanem, jego kolegami i dyscypliną. U mnie może być tylko jeden Lwów (piłkarze kadry Beenhakkera z Borucem na czele nadużyli alkoholu – red.), a potem nie będzie "przepraszam" i "wróć". Będzie tylko "adios". A jak się spiją, to nie będę tego chował, tylko cały świat się dowie kto, z kim i ile. Nie chciałbym się tego doczekać, oni zresztą też.

[b]Tydzień po pierwszym zgrupowaniu reprezentacji Polski rzadziej dzwonią telefony?

Franciszek Smuda: [/b] Rzadziej. Zaczynam odsypiać tamte dziesięć dni. Byłem tak podekscytowany, ciągle rozmawiałem z asystentami, lekarzami – do późna w nocy. Teraz zaczynam analizować to, co się wydarzyło, ale już na spokojnie. Mam wrażenie, że pracowałem z tymi piłkarzami kilka lat, że od razu zrozumieli, jakie mam zasady i filozofię gry. Większość z nich znałem wcześniej, ale kilku dotknąłem po raz pierwszy.

Pozostało 94% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!