Pokonałam wielką górę, ale nie polubię jej nigdy

Justyna Kowalczyk o zwycięstwie w Tour de Ski, wspinaczce pod Alpe Cermis i sobotnim upadku

Publikacja: 11.01.2010 02:02

[b]RZ: Kiedy uwierzyła pani, że pojedynek z Majdić jest wygrany?[/b]

Justyna Kowalczyk: Wiedziałam, że wcześniej czy później ją wyprzedzę. Ona była bardzo mocna, ale taka wspinaczka nie jest jej specjalnością. Ja mam więcej atutów.

[b]Atak był dokładnie zaplanowany?[/b]

Mogłam ją dopaść wcześniej, ale nie chciałam ryzykować. Cena mogłaby być wysoka. Wiedziałam, że z tyłu nikt mi nie zagrozi, więc szłam krok w krok za Petrą. Czekałam na stosowny moment.

[b]Jak tylko zrobiło się więcej miejsca, objechała ją pani, a ona nawet nie zareagowała...[/b]

Bo na tej górze, jak ktoś cię wyprzedza, to nie reagujesz, taki potworny jest wysiłek. Nic nie czułam na ostatnich 200 metrach. Chyba trochę za wcześnie zaatakowałam. Miałam poczekać, aż się skończą te slalomowe tyczki, ale się pospieszyłam. Ze zmęczenia zapomniałam, że tyczki tam jeszcze są. Zamiast 600 metrów przed metą zaatakowałam 200 metrów wcześniej.

[b]Co mówiła Majdić za metą, gdy pani leżała na śniegu, a ona wisiała nad panią oparta na kijkach?[/b]

Coś miłego, podziękowała za walkę, tak samo jak ja jej teraz dziękuję. Niewiele jest takich wojowniczych bab jak Petra. Ona, żeby wygrać, gotowa jest zjeść śnieg.

[b]Dwa dni przed biegiem mówiła pani, że się zastanawia, czy jest sens wygrywać Tour de Ski, ponieważ te, które ostatnio tu zwyciężały, Virpi Kuitunen i Charlotte Kalla, źle kończyły sezon. A to przecież sezon olimpijski.[/b]

Nigdy nie wiadomo, co cię czeka. Jedne, tak jak Petra, ja czy Aino Kaisa Saarinen, zdecydowały się na start w TdS, choć igrzyska za pasem. Inne, jak Marit Bjoergen, Kristina Smigun czy Irina Chazowa, czają się w ukryciu. Zobaczymy, kto na tym wyjdzie lepiej.

[b]Polubi panie kiedyś Alpe Cermis? Wygląda na to, że już pani tę górę oswoiła...[/b]

Nie wiem, czy kiedykolwiek można takie czołganie polubić. Ciężkie trasy są dla mnie odpowiednie, zgoda, ale na nich po każdym podbiegu jest zjazd i chwila wytchnienia. Tu kierunek obowiązujący powinien być tylko jeden: w dół! Ale jest odwrotnie i raz na rok kilkadziesiąt wariatek pcha się pod górę, choć się wydaje, że nie da rady tego zrobić na nartach.

Gdybym na co dzień trenowała taką wspinaczkę, nie byłoby takich problemów. One wynikają tylko z tego, że nikt, tak myślę, specjalnie się do tego nie przygotowuje.

[b]Dzień wcześniej cały czas biegła pani w czołówce, z szansą na zwycięstwo lub miejsce na podium. I znów fatum Val di Fiemme dało o sobie znać.[/b]

Nawet nie wiem, jak to się stało, upadłam i tyle. Na szczęście nie straciłam zbyt wielu sekund.

[b]Co będzie pani teraz robić?[/b]

Dwa – trzy dni odpoczywać. Spać, spać i jeszcze raz spać. Chodzić do sauny i relaksować się. Później jedziemy do Estonii, do Otepaeae, na kolejne zawody PŚ. Miły wyjazd, bo starty na tych trasach bardzo lubię.

[b]

Wygrana w Tour de Ski to ważny sukces w pani karierze.[/b]

Ale na pewno nie najważniejszy. Bardziej cenię złote medale mistrzostw świata i medal olimpijski. Wygraną w TdS mogę postawić na równi ze zdobyciem Pucharu Świata.

[b]RZ: Kiedy uwierzyła pani, że pojedynek z Majdić jest wygrany?[/b]

Justyna Kowalczyk: Wiedziałam, że wcześniej czy później ją wyprzedzę. Ona była bardzo mocna, ale taka wspinaczka nie jest jej specjalnością. Ja mam więcej atutów.

Pozostało 92% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!