Wczorajsze publikacje są utrzymane w zupełnie innej tonacji niż pierwsze doniesienia o kradzieży. „Komsomolska Prawda” alarmuje: „Żołnierz to twarz państwa. I ta twarz powinna być czysta”. „Moskowskij Komsomolec” pisze, że w ramach dochodzenia żołnierzy z jednostki na smoleńskim lotnisku przesłuchano za pomocą wykrywacza kłamstw.

„Wremia Nowostiej”, zwracając uwagę, że u podejrzanych znaleziono cztery karty (Przewoźnik miał mieć dwie), donosi, że „według polskich mediów zginęły też karty Aleksandry Natalli-Świat”, ale nie wiadomo na pewno, czy je ukradziono.

Ale polska prokuratura wojskowa podała, że karty Natalli-Świat nie zginęły. Ma je Żandarmeria Wojskowa i zwróci je bankom.