Sprawiedliwy Wujek bez nerwów

Hiszpanie mają trenera, za którego poszliby w ogień. On sam twierdzi, że prawdziwą satysfakcję daje tylko mistrzostwo świata

Aktualizacja: 12.07.2010 06:40 Publikacja: 12.07.2010 05:39

Sprawiedliwy Wujek bez nerwów

Foto: ROL

[i]Korespondencja z Johannesburga[/i]

Kiedy skończył się decydujący o mistrzostwie Hiszpanii mecz Realu z Athletikiem Bilbao, piłkarze z Madrytu ostentacyjnie przebiegli tylko jedną rundę przed trybunami. Wiedzieli, że mimo tak wielkiego sukcesu ich trener zostanie zwolniony. Żaden z zawodników nie zawiesił szalika na fontannie Kybele, na uroczystą kolację przyszli sami, bez rodzin.

Vicente del Bosque, który w Realu, pełniąc różne funkcje, przepracował 34 lata, płacił właśnie za mocarstwowe plany Florentino Pereza. Prezydent obiecał kibicom sprowadzenie Davida Beckhama, a olbrzymią rolę w transferze odegrał drugi trener Manchesteru – Carlos Queiroz, który przyszedł do Realu w pakiecie.

[wyimek]Jako jeden z niewielu czołowych trenerówma do zawodników ojcowskie podejście [/wyimek]

Był 2003 rok, uwielbiany przez piłkarzy i kibiców Del Bosque zapowiedział, że już nigdy nie będzie pracował w Realu. Oficjalnie zwolniono go za wstawianie się za Fernando Hierro, symbolem klubu, z którym postanowiono nie przedłużać umowy. To prosty fortel, bo było oczywiste, że Del Bosque nie opuści swojego zawodnika.

[srodtytul]Wąsy od zawsze[/srodtytul]

Obecny trener reprezentacji Hiszpanii był taki zawsze. Wygląda na zamkniętego w sobie, ale piłkarze się zarzekają, że nigdy nie pracowali z kimś bardziej otwartym. Mówią na niego Sfinks albo El Tio, czyli wujek. Do wujka zawsze można przyjść z problemem, u wujka zawsze można liczyć na sprawiedliwość. Del Bosque powiedział kiedyś, że nie mógłby prowadzić Barcelony i Atletico Madryt, dlatego gdy wybrano go na następcę ozłoconego mistrzostwem Europy Luisa Aragonesa, wielu kibiców się bało, jak wyglądać będzie reprezentacja. Ale na mundialu w RPA większość to piłkarze Barcelony i grają tak jak Barcelona.

Del Bosque zamknięty w sobie był zawsze, tak jak zawsze nosił wąsy. Gdy w 1973 roku jako piłkarz przychodził do Realu, prezydent Santiago Bernabeu kazał mu się natychmiast ogolić i obciąć długie włosy. Za zawodnikiem wstawił się trener Luis Molowny, a po kilku tygodniach Bernabeu był tak zachwycony skromnością Del Bosque, że pozwolił mu na ekstrawagancki wygląd. Molowny stał się mentorem obecnego selekcjonera, zawsze wypowiadali się o sobie tak ciepło, jakby byli rodziną. Po śmierci Molownego kilka miesięcy temu Del Bosque nazwał siebie sierotą.

[srodtytul]Kibic Salamanki[/srodtytul]

Los doświadcza go w życiu tak często, że trener potrafi na wszystko patrzeć z dystansem. Urodził się w 1950 roku w Salamance – do dzisiaj zresztą opłaca regularnie składki socio tego klubu. Jego ojciec był kolejarzem, podobnie jak dziadek mocno zaangażowany w ruch lewicowy. Okres rządów generała Franco to czas strachu i aresztowań, jego ojca osadzano kilka razy.

Kiedy zmarł w 1997 roku, Vicente sprowadził do Madrytu matkę, która mieszkała z nim do końca życia – przez sześć lat. Starszy brat zmarł, mając 46 lat, na raka. Jedno z trójki dzieci Vicente, 21-letni Alvaro, urodziło się z zespołem Downa. Del Bosque nie potrafi ani przesadnie się cieszyć ze zwycięstw, ani smucić po porażkach.

[srodtytul]Pójdą w ogień[/srodtytul]

Wydawało się, że w drużynie przejętej po Aragonesie można tylko coś zepsuć. Ale w dwa lata dzięki Del Bosque zadebiutowało kilkunastu piłkarzy młodego pokolenia, którzy mogą stanowić o sile reprezentacji przez lata. Gerard Pique, Juan Mata, Fernando Llorente, Bojan Krkić czy Jesus Navas od początku jego kadencji mogą poczuć się ważni i pójdą za Del Bosque w ogień.

Trener żartuje, że chociaż mówią głównie o tym, że ma wielkie serce, to ma też głowę, która pozwala wprowadzać reprezentację Hiszpanii na kolejne szczyty. Co ciekawe, z obecnym prezesem federacji – Angelem Marią Villarem – zakładali w latach 70. związek zawodowy piłkarzy.

[srodtytul]Trzeciej szansy nie ma[/srodtytul]

Aragones mówi o Del Bosque, że jako jedyny na świecie potrafi mieć tak ojcowskie podejście do zawodników, że jest na równi trenerem i psychologiem. Piłkarze kochają go też za skromność, chociaż podobno to nieprawda, że Del Bosque głęboko chowa swoje ambicje i pozwala błyszczeć gwiazdom.

Na zgrupowaniach panuje rodzinna atmosfera, ale trener jest wymagający, zawsze daje drugą szansę, ale trzecią – już niekoniecznie. Traktowano go często jak strażaka, który ugasi pożar rozpalony przez rozbujałe ego piłkarzy. W Realu zastępował Benito Floro, Jorge Valdano i wreszcie Johna Toshacka, gdy ten nie radził sobie z Nicolasem Anelką.

Ze swoim ukochanym klubem dwa razy wywalczył mistrzostwo Hiszpanii, dwa razy wygrywał Ligę Mistrzów – ostatnio w 2002 roku, co pozostaje ostatnim triumfem Realu w tych rozgrywkach.

Poza Realem pracował jeszcze w Besiktasie Stambuł, ale wytrzymał tam tylko rok, nie odnosząc żadnych sukcesów. Jego podejście do ludzi nie spotkało się ze zrozumieniem. Dla Del Bosque komfort pracy, a więc to, by wszyscy czuli się z nim tak szczęśliwi, jak on z nimi – jest najważniejszy.

Z reprezentacją Hiszpanii na mundial jako piłkarz nigdy nie pojechał. Dwa razy – w 1978 i 1982 r. – na pewno zmieściłby się w składzie, ale akurat leczył kontuzje. W kadrze wystąpił 18 razy, reprezentował kraj na mistrzostwach Europy w 1980 roku. Pisze się, że grał jak Guenter Netzer, tyle że z większą gracją.

– Vicente wie, czego piłkarze potrzebują. Jest świetnym taktykiem i psychologiem, ale przede wszystkim ma wyczucie. Zupełnie szczerze – nie znam piłkarza, który niechętnie przyjeżdża na jego zgrupowania.

Trener od pierwszego dnia próbuje się dowiedzieć, co się zmieniło w życiu jego zawodników. – Często rozmawiamy o sprawach prywatnych – mówi kapitan jego reprezentacji Iker Casillas.

Wszedł on na boisko w finale Ligi Mistrzów w 2002 roku, zmieniając kontuzjowanego Cesara, i doskonałymi interwencjami dał Realowi i Del Bosque drugi tytuł najlepszej drużyny Europy w ciągu trzech lat.

Trener – chociaż osiągnął już tak wiele – twierdzi, że miejsce w historii jemu i jego piłkarzom dało dopiero mistrzostwo świata.

[ramka][b]Vicente del Bosque[/b]

Urodził się 23 grudnia 1950 r. w Salamance. Grał na pozycji obrońcy. Przez całą karierę (z wyjątkiem lat 1970 – 1973) związany z Realem Madryt. Rozegrał w jego barwach ponad 300 spotkań w ekstraklasie i zdobył pięć tytułów mistrza Hiszpanii. W reprezentacji wystąpił 18 razy i strzelił jednego gola. Znalazł się w kadrze na Euro 1980. Po zakończeniu kariery trenował rezerwy Realu.

Do pracy z pierwszą drużyną wzywano go zawsze, gdy w klubie źle się działo: po raz pierwszy w 1984 r. po zwolnieniu Benito Sanza. W 1996 r. został trenerem na jeden mecz i ustąpił Fabio Capello. W 1999 r. po zwolnieniu Johna Toshacka został zatrudniony na stałe i zdobył w ciągu czterech lat z „galacticos“ z Zidane’em i Luisem Figo w składzie dwa tytuły mistrza Hiszpanii i dwa razy wygrał Ligę Mistrzów.

W 2003 r. nie przedłużono z nim kontraktu. W latach 2004 – 2005 prowadził Besiktas Stambuł. Po Euro 2008 przejął kadrę Hiszpanii i wygrał z nią 13 meczów z rzędu, przegrywając tylko w półfinale Pucharu Konfederacji 2009 z USA. [/ramka]

[i]Korespondencja z Johannesburga[/i]

Kiedy skończył się decydujący o mistrzostwie Hiszpanii mecz Realu z Athletikiem Bilbao, piłkarze z Madrytu ostentacyjnie przebiegli tylko jedną rundę przed trybunami. Wiedzieli, że mimo tak wielkiego sukcesu ich trener zostanie zwolniony. Żaden z zawodników nie zawiesił szalika na fontannie Kybele, na uroczystą kolację przyszli sami, bez rodzin.

Pozostało 95% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!