11 tysięcy osób na 11 listopada, czyli "11.11.11" – to hasło Młodzieży Wszechpolskiej i Obozu Narodowo-Radykalnego, organizatorów Marszu Niepodległości. Środowiska nacjonalistyczne w całej Polsce organizują transporty, by jak najwięcej osób przyjechało w Święto Niepodległości do stolicy.
Do piątku stołeczny ratusz nie zarejestrował jednak marszu. – Wniosek nie był poprawnie wypełniony. Dlatego go odrzuciliśmy. Ale organizatorzy mają czas do 8 listopada. I pewnie wtedy ich zgłoszenie do nas trafi. Tak było w zeszłych latach – mówi Magdalena Łań z Biura Prasowego ratusza.
– Uchybienia w zgłoszeniu będą poprawione. Nie ma podstaw do odwołania naszego marszu. Jeśli zajdzie taka potrzeba i będą problemy w zarejestrowaniu, sprawą zajmie się nasz adwokat – zapowiada Marian Kowalski, rzecznik ONR.
Za to osoby prywatne – prawdopodobnie sympatycy Porozumienia 11 Listopada skupiającego środowiska lewicowe, które chce zablokować marsz – już zarejestrowały w ratuszu cztery zgromadzenia. Wszystkie w czasie trwania marszu i w jego okolicach. Trzy na rogu ulic Marszałkowskiej i Pięknej w godz. 11.30 – 20 i jedno przy Marszałkowskiej nieopodal KFC w godz. 11 – 20. Zgromadzenia te są zaplanowane nieopodal pl. Konstytucji, na którym w Święto Niepodległości o godz. 15 zbiorą się narodowcy. W skład Porozumienia wchodzi ok. 80 różnych organizacji i środowisk wspierających idee czynnej blokady marszu.
Łukasz Korda, przedstawiciel Porozumienia, nie chce zdradzić, jak zablokują marsz. – To nie jest tajemnica, ale z ogłoszeniem strategii blokad poczekamy do czasu zgłoszenia przez organizatorów marszu jego przebiegu. Wiemy z doświadczenia, choćby z zeszłego roku, że aby uniknąć naszych blokad, nacjonaliści zmieniali trasy przemarszu. A nam zależy, aby skutecznie zablokować ten przemarsz – mówi.