Reklama

Dyrektor z Kancelarii Premiera nie żyje

Grzegorz Michniewicz najprawdopodobniej popełnił samobójstwo

Publikacja: 24.12.2009 02:18

– Za najbardziej prawdopodobną przyczynę śmierci uznajemy samobójstwo. Na obecnym etapie nie ma żadnych przesłanek, które by wskazywały na udział w tym zdarzeniu osób trzecich – mówi “Rz” Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która w środę wszczęła śledztwo w sprawie śmierci dyrektora generalnego KPRM.

Ciało Michniewicza według Radia RMF odkrył w środę rano jego kierowca, kiedy przyjechał, by go zawieźć do pracy. Z informacji “Rz” wynika, że urzędnik nie zostawił żadnego listu pożegnalnego. Co mogło być powodem popełnienia samobójstwa – nie wiadomo. 

W środę do wieczoru policjanci w obecności prokuratora dokonywali oględzin miejsca tragedii, przesłuchiwano też świadków, m.in. mieszkańców sąsiednich domów.

Grzegorz Michniewicz był prawnikiem, ukończył też studia z zakresu integracji i bezpieczeństwa w WAT. W Kancelarii Premiera pracował od 1998 r. Najpierw jako dyrektor Biura Dyrektora Generalnego, potem dyrektor Biura Ochrony. Był urzędnikiem służby cywilnej. W styczniu 2008 r. został dyrektorem generalnym w Kancelarii. Odpowiadał za newralgiczne kwestie: kadry i finanse. Zasiadał też w radzie nadzorczej PKN Orlen.

– Grzegorz był wzorem odpowiedzialności i rzetelności urzędnika – mówi Paweł Przychodzeń, były dyrektor Centrum Obsługi w Kancelarii Premiera i znajomy Michniewicza. – Raczej introwertyk o nienagannych manierach, z których czasem żartowaliśmy, że są nie z tej epoki.

Reklama
Reklama

Michniewicz był rozwiedziony i powtórnie żonaty. Osierocił dziecko.

– Za najbardziej prawdopodobną przyczynę śmierci uznajemy samobójstwo. Na obecnym etapie nie ma żadnych przesłanek, które by wskazywały na udział w tym zdarzeniu osób trzecich – mówi “Rz” Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która w środę wszczęła śledztwo w sprawie śmierci dyrektora generalnego KPRM.

Ciało Michniewicza według Radia RMF odkrył w środę rano jego kierowca, kiedy przyjechał, by go zawieźć do pracy. Z informacji “Rz” wynika, że urzędnik nie zostawił żadnego listu pożegnalnego. Co mogło być powodem popełnienia samobójstwa – nie wiadomo. 

Reklama
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Reklama
Reklama