Śledczy z Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Warszawie badają sprawę wyłudzania przez wojskowych kurierów pieniędzy za wyjazdy do Afganistanu – ustaliła „Rz”.
Kurierzy to szczególna grupa żołnierzy. Są skrupulatnie dobierani i przechodzą specjalne szkolenie. Otrzymują certyfikaty dopuszczenia do tajemnic na najwyższym poziomie NATO, łącznie z poziomem ATOMAL (dopuszczającym do przewożenia tajemnic dotyczących m.in. broni jądrowej sojuszu północnoatlantyckiego).
Nie podróżują w pojedynkę. Zawsze musi być zmiennik, który w razie wypadku dowiózłby ważne dla bezpieczeństwa państwa materiały. Trasa kurierów jest cały czas monitorowana. – Przełożony musi wiedzieć, gdzie są i co robią, by mieć pewność, że przesyłka jest bezpieczna – mówi płk Krzysztof Polkowski, były szef Wojskowej Służby Kurierskiej.
Jednak zdaniem prokuratorów nawet w tak elitarnej jednostce dochodziło do skandalicznych nadużyć. Już w grudniu 2009 r. śledczy skierowali pierwszy akt oskarżenia do wojskowego sądu. – Niebawem planujemy kolejne – zapowiada rzecznik prokuratury płk Grzegorz Skrzypek.
Sprawa dotyczy 14 oficerów i podoficerów pracujących w Centralnym Węźle Łączności MON. Doniesienie do prokuratury złożył jeden z oficerów służby kurierskiej, który – jak wynika z informacji „Rz” – nie chciał uczestniczyć w procederze.