– Chodzi o dziesięć tysięcy macew. Tyle jest ich do uratowania w Warszawie – mówi Piotr Zandberg, dyrektor do spraw nieruchomości Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie.
Na pomysł Zandberg wpadł już kilka lat temu, kiedy podczas budowy ronda Żaba koparki weszły w granicę starego cmentarza żydowskiego i odkopały macewy. Do tej pory Gmina dostaje informacje o kolejnych znalezionych nagrobkach.
– Na przykład w warszawskim ogrodzie zoologicznym były z nich zrobione krawężniki, a w parku Jana Szypowskiego na Grochowie służyły jako budulec pod pergole – mówi Zandberg.
Najgorzej jest na cmentarzu na Bródnie. Widać tam porozbijane, zwalone macewy z wymalowanymi swastykami. Chuliganie wypisują też na nagrobkach rasistowskie hasła.
Przedstawiciele Gminy Żydowskiej chcą, by mur pod lapidarium powstał od strony sąsiadującego z kirkutem cmentarza katolickiego.– Chciałbym, by było ono podobne do tego, jakie powstało na cmentarzu żydowskim w Kazimierzu Dolnym – mówi Piotr Kadlčik, przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie.