Tunel czy wiadukt? Spór dotyczy 800-metrowego odcinka przy kościele św. Katarzyny. W ratuszu trwają gorączkowe analizy. Firma BPRW przygotowała dla Zarządu Dróg Miejskich trzy warianty przebudowy Doliny Służewieckiej i al. Witosa między ul. „Anody” (dawna Rosoła) i Idzikowskiego.
Według rzeczniczki ZDM Urszuli Nelken decyzja zostanie podjęta na przełomie lutego i marca. Proboszcz parafii św. Katarzyny Józef Maj – lobbujący za tunelem – wyciąga asa z rękawa. Na stole na plebanii rozkłada przed nami różnokolorową płachtę – to koncepcja zagospodarowania terenu w sąsiedztwie planowanego tunelu w skali 1: 5000.
– Wpuszczenie arterii pod ziemię będzie impulsem do przywrócenia piękna temu miejscu. Na przykład odtworzenia Gucinego Gaju założonego na początku XIX wieku przez Stanisława Kostkę Potockiego – mówi ks. Maj. – Dzięki tunelowi przybyłoby też kilka hektarów terenu, który mógłby służyć w czasie uroczystości miejskich albo wojskowych.
Opracowanie trafiło już na biurko wiceprezydenta Warszawy Jacka Wojciechowicza. Przygotował je architekt krajobrazu prof. Edward Bartman z SGGW. Według niego budowa tunelu byłaby naprawą szkód cywilizacyjnych wyrządzonych w latach 70. przy budowie jezdni Doliny Służewieckiej.
– Edward Gierek leciał helikopterem i pokazywał „o, tutaj ma być trasa”. Żaden urbanista nie miał przy tym nic do powiedzenia – twierdzi Bartman. – Nie wolno teraz dodatkowo zaśmiecać krajobrazu wiaduktem. Drogowcy nie mogą być aż tak prymitywni, żeby tego nie zrozumieć.