- Nie ma mowy o przeszukaniu. Funkcjonariusze zabezpieczają dokument mający związek z "aferą sopocką - potwierdza "Rz" rzecznik CBA Temistokles Brodowski. Nie ujawnia jednak, o jaki dokument chodzi.
Prezydent Sopotu twierdzi, że to faktura za remont samochodu sprzed 2 lat opiewająca na 3 tys. złotych. Twierdzi, że to tylko pretekst, by zastraszyć jego rodzinę.
- Dziś żona była wezwana do prokuratury, odmówiła składania zeznań, więc weszli do mieszkania - mówił. Dodał, że było to już czwarte wezwanie dla jego żony do prokuratury.
- Wszystkie dokumenty związane z remontem domu i samochodu oddałem prokuraturze. Nie wiem, gdzie jest ta faktura - prokuraturze oddałem kserokopię.