[b]Nie ma pan wrażenia, że tylko trener Stefan Majewski po meczu z Czechami dostrzegł nadzieję na lepsze jutro?[/b]
[b]Ireneusz Jeleń:[/b] Każdy ma swoje zdanie. Gdy w poniedziałek czytaliśmy gazety, przeraziliśmy się tonem komentarzy. Wszyscy pisali, że było źle, fatalnie i dramatycznie, a moim zdaniem trzeba szukać pozytywów. Jest nowy trener, kilku nowych piłkarzy, cała nowa obrona i przez pięć dni niemożliwe było dopracowanie wszystkiego. Przecież w pierwszej połowie byliśmy dla Czechów równorzędnym przeciwnikiem. Padliśmy po pierwszej bramce.
[b]Naprawdę nie uważa pan, że kibice mają prawo być rozczarowani, iż w całym roku w meczu o punkty wygraliście tylko raz – z San Marino?[/b]
Wiemy, że gramy bardzo źle i nie udało nam się awansować na mundial. Kibice mają żal nie tylko do PZPN, ale do nas na pewno też. Jesteśmy w takim momencie, że dla niektórych kpienie z reprezentacji to pierwsza rzecz, jaką robią rano. Za bardzo nie chce się wstawać. Nie pozostało nam nic innego, niż spróbować to zmazać w meczu ze Słowacją.
[b]Ale w kadrze nie ma choćby jednego zawodnika, który byłby w stanie odmienić waszą grę...[/b]