Zadzwonił kiedyś do mnie do Londynu i zapytał czy może kupić jeden z moich rysunków. Tak się poznaliśmy. Dałem mu w prezencie rysunek, który chciał. Spotkaliśmy się w Warszawie i od tego czasu się przyjaźniliśmy. Zaskoczył mnie tym, że był delikatnym i ciepłym człowiekiem. Rozumieliśmy się bardzo dobrze.
Jego warsztat pisarski mogę porównać do Woltera. Za życia osiągnął to, co tylko Wolterowi się udało to znaczy: sławę, nienawiść wielu ludzi i genialny styl pisania, w którym złośliwość była wymieszana z delikatnością. Charakteryzowało go rzadko spotykane w Polsce poczucie humoru. Kiedy jednak zachodziła taka potrzeba pisał teksty niczym kazania Piotra Skargi. Jego teksty przejdą do historii polskiego pisania, a ludzie będą się na ich podstawie uczyć jak należy pisać.
To wielka strata dla Polski w sytuacji, w której nasz kraj się obecnie znajduje. To drugi po historyku Pawle Wieczorkiewiczu człowiek, którego śmierć stanie się dla Polski ogromną stratą. Wieczorkiewicz wniósł wiele nowego do polskiej historii, a Maciej zmienił pisanie o polityce.