To może być przełom dla Afryki

Wojciech Albiński, polski pisarz, przez 30 lat mieszkał w RPA i Botswanie, gdzie pracował jako geodeta

Aktualizacja: 19.05.2010 11:28 Publikacja: 19.05.2010 01:08

Wojciech Albiński o Afryce pisał m.in. w książkach „Kalahari”, „Królestwo potrzebuje kata” i „Antylo

Wojciech Albiński o Afryce pisał m.in. w książkach „Kalahari”, „Królestwo potrzebuje kata” i „Antylopa szuka myśliwego”

Foto: Fotorzepa, Dariusz Golik Dariusz Golik

[b]RZ: Czy w Afryce odprawia się msze za zwycięstwo?[/b]

[b]Wojciech Albiński:[/b] Boże broń. Tam ludzie mają dystans do życia i piłki nożnej nie traktują ze śmiertelną powagą. To po prostu ulubiona rozrywka tłumów, a mecz zwykle przeradza się w ludowy festyn. I nie ma znaczenia, czy zawodnicy grają na klepisku czy w blasku reflektorów.

[b]Pana synowie kończyli szkoły w RPA. Czy w college’u grali w piłkę?[/b]

Ależ tam nie było drużyn futbolowych! Grywało się w krykieta, tenisa i, rzecz jasna, w rugby – sport dla prawdziwych mężczyzn.

[b]Futbol był mniej prestiżowy?[/b]

Inaczej: pewnych rzeczy się po prostu nie robi. Przed godz. 18 nie pija się alkoholu. A słodkiego wina nie pija się nawet po 18. I dokładnie na tej samej zasadzie nie grywało się w futbol. Dlaczego? Nie wiem. Po prostu takie są obyczaje. Trzeba było znać te wszystkie niuanse, bo na tej podstawie klasyfikowano człowieka. Śmieszne, prawda?

[b]Czy to się zmieniło?[/b]

Tak, bo do college’ów chodzi teraz więcej czarnoskórych. W latach 70., gdy do szkół uczęszczali moi synowie, w klasie był jeden Afrykanin. Teraz Afrykanie stanowią połowę, czasem są w większości...

[b]To za apartheidu do szkoły dla białych mógł chodzić czarny?[/b]

Jeśli był z zagranicy. Wtedy miał inny status.

[b]A więc myślenie w rodzaju: „obcy znaczy lepszy”?[/b]

Coś w tym rodzaju. To czarni spopularyzowali futbol, był on zawsze namiętnością rdzennej ludności Afryki. Boisko znajdowało się przy każdej dzielnicy dla czarnoskórych. Oczywiście, w niczym nie przypominało profesjonalnego stadionu, na którym biali grywali w rugby. Boisko do futbolu było raczej skromne, zwykle pozbawione murawy. Po bokach stały proste ławy dla kibiców.

[b]Nie boi się pan, że RPA nie wykorzysta szansy, jaką jest organizacja mundialu?[/b]

Dlaczego miałoby się im nie udać? Dawali sobie już radę z podobnymi wyzwaniami. Żeby daleko nie szukać: w roku 1995 organizowali mistrzostwa świata w rugby i wygrali je. Rok później byli gospodarzami Pucharu Narodów Afryki. I proszę sobie wyobrazić – znowu sukces. Realizowali też inne ambitne plany, które wymagają organizacyjnego kunsztu. Pobudowali piękne autostrady, z czym do tej pory nie poradził sobie pewien czterdziestomilionowy kraj z Europy. Jedyne, czego się można obawiać, to zamieszek.

W RPA następuje bowiem gwałtowny podział społeczeństwa na biednych i bogatych. Kolor skóry nie ma tu znaczenia.

[b]Ale gospodarka stoi nieźle...[/b]

Poza tym są jeszcze bogactwa mineralne. Prawdziwy skarbiec... Przyczyna leży gdzie indziej. Ciągle przybywa emigrantów z Mozambiku, Zimbabwe. Nie są wykwalifikowani i nie wiadomo, gdzie ich zatrudnić. Miejmy nadzieję, że podczas MŚ odpowiednie służby zapanują nad sytuacją.

[b]Drużyna RPA ma szanse na zwycięstwo?[/b]

Johannesburg leży na wysokości 1800 m n.p.m., więc rywalom nie będzie łatwo się zaaklimatyzować. Myślę jednak, że to nie będzie jedyna broń zespołu w zielono-złotych koszulkach.

[b]Mogą być groźni?[/b]

Choćby z tego powodu, że RPA ma dobry system szkolenia piłkarzy. Obozy treningowe, prawdziwe boiska, umiejętne zarządzanie talentami. Pewnie tak jak w Polsce...

[b]Błagam pana![/b]

Może faktycznie przesadziłem. W Afryce nie trzeba specjalnie pracować nad szybkością zawodników, bo oni biegają szybko z natury. Poza tym: jak oni biegają!

Z radością, lekkością.

A nie tak jak nasi, którzy tydzień wcześniej stracili piwny brzuch.

[b]Ale żadna z afrykańskich drużyn nie wygrała dotąd mistrzostw świata.[/b]

To z grzeczności wobec organizatorów. Niech pan zwróci uwagę na ich takt i wrodzoną kulturę.

[b]A nie jest czasem tak, że po osiągnięciu pierwszych sukcesów tracą motywację? [/b]

Przesadnie bym na to nie liczył. Ten mundial może być dla Afryki przełomowy.

[b]Komu pan będzie kibicował?[/b]

A czy my tam gramy?

[b]Obawiam się, że nie.[/b]

Cóż, pewnie i tak nikt by nie zauważył... W takim razie nie mam problemu: całym sercem będę za RPA.

[b]RZ: Czy w Afryce odprawia się msze za zwycięstwo?[/b]

[b]Wojciech Albiński:[/b] Boże broń. Tam ludzie mają dystans do życia i piłki nożnej nie traktują ze śmiertelną powagą. To po prostu ulubiona rozrywka tłumów, a mecz zwykle przeradza się w ludowy festyn. I nie ma znaczenia, czy zawodnicy grają na klepisku czy w blasku reflektorów.

Pozostało 91% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!