Coś w tym rodzaju. To czarni spopularyzowali futbol, był on zawsze namiętnością rdzennej ludności Afryki. Boisko znajdowało się przy każdej dzielnicy dla czarnoskórych. Oczywiście, w niczym nie przypominało profesjonalnego stadionu, na którym biali grywali w rugby. Boisko do futbolu było raczej skromne, zwykle pozbawione murawy. Po bokach stały proste ławy dla kibiców.
[b]Nie boi się pan, że RPA nie wykorzysta szansy, jaką jest organizacja mundialu?[/b]
Dlaczego miałoby się im nie udać? Dawali sobie już radę z podobnymi wyzwaniami. Żeby daleko nie szukać: w roku 1995 organizowali mistrzostwa świata w rugby i wygrali je. Rok później byli gospodarzami Pucharu Narodów Afryki. I proszę sobie wyobrazić – znowu sukces. Realizowali też inne ambitne plany, które wymagają organizacyjnego kunsztu. Pobudowali piękne autostrady, z czym do tej pory nie poradził sobie pewien czterdziestomilionowy kraj z Europy. Jedyne, czego się można obawiać, to zamieszek.
W RPA następuje bowiem gwałtowny podział społeczeństwa na biednych i bogatych. Kolor skóry nie ma tu znaczenia.
[b]Ale gospodarka stoi nieźle...[/b]
Poza tym są jeszcze bogactwa mineralne. Prawdziwy skarbiec... Przyczyna leży gdzie indziej. Ciągle przybywa emigrantów z Mozambiku, Zimbabwe. Nie są wykwalifikowani i nie wiadomo, gdzie ich zatrudnić. Miejmy nadzieję, że podczas MŚ odpowiednie służby zapanują nad sytuacją.