[b]W Stanach Zjednoczonych dynamicznie rozwijają się usługi dla psów. Amerykanie są w stanie dużo wydać na swoje czworonogi. A jak jest w Polsce? [/b]
[b]Żaneta Żmuda-Kozina:[/b] Choć Polacy mają mniej pieniędzy i biznes psich usług ma trochę mniejszy zasięg, to i tak rozwija się dynamicznie. Widać to w sklepach zoologicznych, w których można kupić wiele rodzajów karm dla psów: alergików, chorych na trzustkę czy nerki. Dla psów ozdobnych są spineczki oraz kokardki. Poza tym światowi designerzy zaczynają projektować budy, posłania i ubrania dla psów.
[b]Może jeszcze są fryzjerzy i kosmetyczki?[/b]
Tak. Są salony, w których psy są kąpane, trymowane. Dzięki temu nie trzeba tego robić własnoręcznie. Są też zabiegi spa i masaże dla psów. Popularne są też szkolenia i obozy. Szczeniaka w wieku trzech miesięcy można oddać do psiego przedszkola, gdzie jest szkolony i przechodzi kolejne etapy. Modne stają się też zajęcia z zoopsychologii dla psów, które sprawiają problemy swoim właścicielom.
[b]To w miastach. A jak rzecz wygląda na wsi?[/b]