[b]Rz: Skąd ten wybuch w łonie partii władzy?[/b]
Nikołaj Pietrow: Reformy, o których mówi Kudrin, rzeczywiście są nieuniknione. Jednak Jedna Rosja ze zrozumiałych względów torpeduje jego inicjatywy. Przez lata kreowała się na tę siłę, która wykuwała rosyjski dobrobyt, podniesienie standardu życia, wzrost emerytur itd. Dzisiaj z jednej strony traci popularność, z drugiej – już myśli o wyborach. A technokrata Kudrin jest dla nich wygodną tarczą. To rozgrzewka przed wyborami, które będą testem dla partii władzy. I których, co coraz trudniej ukryć, Jedna Rosja się boi.
[b]Czy Kudrin może zostać w związku z tym rzucony na pożarcie?[/b]
Pozycja ministra finansów jest bardzo mocna, myślę, że nic mu nie grozi. To bliski człowiek Putina, który sprawdził się w wielu sytuacjach, a w czasach kryzysu nawet się umocnił. Zachowuje się tak, jak powinien się zachować minister finansów. Myśli w kategoriach fiskalnych, pilnuje budżetu, protestuje przeciw wydatkom. I Putin, i ludzie z Jednej Rosji to politycy. Oni myślą w kategoriach elektoratu, populistycznie.
[b]Wszystkie niepopularne decyzje zostaną odłożone na później?[/b]