Ślą e-maile. Ale też przychodzą osobiście i zostawiają swoje prace – mówi dyrektor zoo dr Andrzej Kruszewicz. – To, że już sami warszawiacy przynoszą propozycje na logo, świadczy o tym, że traktują ogród jako swoje miejsce.
Jego zastępczyni Ewa Zbonikowska przyznaje, że te spontaniczne prace są mniej atrakcyjne niż zaproponowane do tej pory przez grafików profesjonalnych agencji. Ale – jak przyznaje dr Kruszewicz – mają one wielką wartość, są wyrazem troski o ogród i zaangażowania w jego sprawy. Zaapelował także, by wszyscy chętni „zalewali zoo swoimi projektami”.
I tak się stało. Jedna propozycja to na przykład gepard kroczący po napisie „Zoo Warszawa”. Kolejne logo przyniesione przez mieszkańca stolicy to symbole zwierząt wpisane w litery wyrazu „Zoo”.
Odzew na propozycję zmiany logo jest ogromny, przerósł oczekiwania szefów zoo. Dziś mijają dwa tygodnie głosowania na nowy symbol ogrodu. Można było wybrać jedną z dziewięciu propozycji.
W tym etapie wzięło udział ponad trzy tysiące osób z całego świata.