Zostały dwie kolejki spotkań, na razie awansowały cztery drużyny, sami giganci. Hiszpanie, mistrzowie świata i Europy. Niemcy, którzy planują, że w 2012 r. tytuł mistrzowski Hiszpanom zabiorą. Holendrzy, finaliści mundialu. I odbudowana po klęsce w RPA reprezentacja Włoch.
Wszyscy awansowali w wielkim stylu. Hiszpania, bijąc swój rekord kolejnych zwycięstw (już 12) w meczach o punkty. Niemcy mogą pierwszy raz przejść eliminacje bez straty punktu. Włosi stracili tylko jedną bramkę. Holandia w ramach pokuty za mordowanie futbolu podczas mundialu 2010 strzelała w walce o Euro 2012 średnio ponad cztery gole na mecz.
Nadzieja Armenii
Jutrzejszy mecz z Mołdawią i wtorkowy ze Szwecją będą dla Holandii tylko benefisem, choć teoretycznie mogą ją jeszcze wyprzedzić Szwedzi. Ale wówczas wicemistrzowie świata awansują jako najlepsza drużyna z drugich miejsc, bez konieczności rozgrywania barażu.
Wolnych miejsc w turnieju jest jeszcze dziesięć, we wtorek zostaną tylko cztery, dla zwycięzców baraży (losowanie par już za tydzień w krakowskim Sheratonie, mecze 11, 12 i 15 listopada). Do tej pory nie odpadła żadna potęga, jutro mogą awansować Anglia (wystarczy jej remis w Czarnogórze) i Chorwacja (musi wygrać w Grecji).
Ale nie jest też wykluczony finisz pełen sensacji. Anglia, jeśli przegra jutro w Podgoricy, ryzykuje zesłanie do baraży, a Czarnogóra (zwolniła po ostatniej porażce z Walią trenera Zlatko Kranjcara, bo ponoć przestał się przykładać, przeciw Anglikom poprowadzi drużynę dotychczasowy asystent Branko Brnović) będzie bardzo blisko zostania najmniejszym państwem, które wysłało reprezentację na mistrzostwa Europy lub świata.