Powodem dumy działaczy polskiej Antify jest też rozbicie zorganizowanego przez środowiska prawicowe 17 września w Poznaniu legalnego Marszu Bohaterów. W rocznicę sowieckiej agresji miał uczcić pamięć żołnierzy Września '39 i ofiary Katynia. Prawicowcy zostali obrzuceni bombami z farbą, petardami, granatami dymnymi.
Na forum znaleźć można też filmy – relacje z bójek antyfaszystów, nie tylko w Polsce. Pojawiają się też nawiązania do Frakcji Czerwonej Armii (RAF), ultralewicowej organizacji terrorystycznej aktywnej w Niemczech zwłaszcza w latach 70. Jest m.in. baner reklamujący grupę Baader-Meinhof (potoczna nazwa RAF) z wizerunkiem niemieckich terrorystów i ich mottem: "Jeden palec można złamać, pięć palców to pięść".
Nie brakuje wątków antysemickich – antifowcy deklarują się jako zwolennicy wolnej Palestyny i ostro atakują Izrael. Tylko dla niektórych użytkowników forum dostępny jest dział "Nazi Watch", gdzie lewacy wymieniają się namiarami na sympatyków prawicy, których uważają za faszystów.
- Jeśli przyjąć, że opisywane na forum Antify historie są prawdziwe, to mamy do czynienia z naruszeniem art 255 kk. - ocenia Dariusz Barski, były prokurator krajowy. To przepis, który mówi o karze za publiczne nawoływanie do popełnieniu przestępstwa lub jego publiczne wychwalanie. - Sprawą powinna zająć się prokuratura- komentuje Barski
Podobnego zdania jest też Krzysztof Kwiatkowski, były minister sprawiedliwości, który podkreśla, że sprawa powinna być prowadzona z urzędu. Ale z reakcją organów ścigania może być problem. – Generalnie nie ma woli wśród prokuratorów, by brać się do takich spraw, bo jest obawa, że zaraz zacznie się dyskusja ideologiczna, zarzuty, że śledztwo polityczne – mówi "Rz" jeden ze znanych prokuratorów.
Od Antify odcięła się lewicowa "Krytyka Polityczna" (to do jej kawiarni 11 listopada uciekli przed policją zadymiarze). "Żadne oficjalne źródło ani policja, ani raport Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka nie ma do nas zastrzeżeń" – powiedział Sławomir Sierakowski, naczelny "KP" w "Gazecie Wyborczej".