Józef Szaniawski zginął we wtorek w Tatrach, samotnie schodził ze Świnicy, spadł w przepaść, miał 68 lat.
W czasach PRL był dziennikarzem reżimowej Polskiej Agencji Prasowej. Ale równocześnie podjął konspiracyjną współpracę z największym wrogiem Polski Ludowej – Radiem Wolna Europa. – Był odważnym człowiekiem – wspomina przyjaciela Wiesław Wysocki, historyk, prof. UKSW.
W ciągu 11 lat Szaniawski napisał dla antykomunistycznej rozgłośni kilkaset informacji. Służba Bezpieczeństwa aresztowała go w 1985 roku, został oskarżony o współpracę z CIA i skazany na 10 lat więzienia.
– Józef konspirował dość samodzielnie, dlatego nie miał zbyt wielu kolegów, którzy by się za nim wstawili. Może dlatego na wolność wyszedł dopiero w grudniu 1989 r. – mówi Jan Parys, były szef MON, przyjaciel Szaniawskiego.
W wolnej Polsce za swoje główne zadanie Józef Szaniawski uznał rehabilitację pułkownika Ryszarda Kuklińskiego, oficera LWP, który od początku lat 70. przekazywał amerykańskiemu wywiadowi informacje na temat wojsk Układu Warszawskiego, a w 1981 roku uciekł do USA. Nie było to łatwe, bo skazanego w 1984 roku na śmierć Kuklińskiego, jeszcze w roku 1990 polski sąd uznał za winnego, choć karę zamienił na