Wszyscy chcą Grecji w strefie euro

Ateny formalnie poprosiły o pomoc. Wierzyciele czekają teraz na szczegółowe obietnice reform.

Aktualizacja: 09.07.2015 08:24 Publikacja: 08.07.2015 22:00

W niedzielę sytuacją w Grecji zajmą się nie tylko przedstawiciele krajów strefy euro, ale cała Unia

W niedzielę sytuacją w Grecji zajmą się nie tylko przedstawiciele krajów strefy euro, ale cała Unia

Foto: AFP, Philippe Wojazer Philippe Wojazer

Grecki rząd przesłał wczoraj do Brukseli formalny wniosek o pomoc z funduszu ratunkowego strefy euro – ESM. Jednostronicowy dokument podpisany przez ministra finansów Euklida Cakalotosa nie precyzuje potrzebnej sumy, mówi natomiast o okresie finansowania: trzy lata. To więcej niż dwa lata, o które Grecja prosiła w liście w ubiegłym tygodniu.

W pojednawczym geście Ateny zobowiązują się także do przyjęcia już w przyszłym tygodniu projektu reformy emerytalnej i podatkowej, czyli dwóch wcześniej kontestowanych przez siebie elementów oferty wierzycieli. Dopiero w czwartek jednak okaże się, czy zakres tych reform jest zgodny z oczekiwaniami wierzycieli. Bo do północy tego dnia Grecja ma czas na przesłanie drugiego dokumentu – planów reform i oszczędności, które mają jej przynieść zrównoważenie finansów publicznych i wzrost gospodarczy.

Nowa rzeczywistość w poniedziałek?

Grecki minister w swoim liście nie użył zakazanego określenia „redukcja długu", czemu sprzeciwiają się Niemcy. Ale prosi o rozważenie opcji, które pozwoliłyby jej w dłuższym terminie obsługiwać dług publiczny.

Na podstawie tego listu można na razie tylko stwierdzić, że Grecja wypełniła pierwszy warunek postawiony jej na wtorkowym szczycie strefy euro – przesłała w środę rano formalny wniosek o pomoc. Znacznie ważniejszy będzie jednak dokument czwartkowy. Jego analizą od piątku rano zajmować się będą eksperci Komisji Europejskiej, MFW i Europejskiego Banku Centralnego. I to oni zarekomendują Eurogrupie przyjęcie lub odrzucenie wniosku o pomoc finansową.

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk zwołał już na wszelki wypadek na niedzielę szczyt całej UE, a nie tylko 19 państw strefy euro. Bo gdyby do tego czasu negocjacje w ramach strefy euro zakończyły się fiaskiem, to cała Unia musi się zastanowić, jak zorganizować wyjście ze strefy euro i ewentualną pomoc humanitarną dla tego kraju. – Mamy tylko cztery dni na wypracowanie porozumienia. Bez jedności w sprawie Grecji obudzimy się w innej Europie – powiedział Tusk w czasie debaty w Parlamencie Europejskim.

Był tam również obecny Aleksis Cipras, który został żywiołowo powitany przez radykalne ugrupowania. Z lewej strony fetowała go jego własna Syriza, a także hiszpański Podemos i włoski Ruch Pięciu Gwiazd. Z prawej – nacjonalistyczny francuski Front Narodowy i eurosceptyczny brytyjski UKIP.

Rosja nie ma z czego pomóc

Poza sympatią dla tych, którzy – jak Cipras – rzucają wyzwanie Unii – skrajną prawicę i lewicę w Europie łączy jeszcze jedno: chęć nieszkodzenia Putinowi. Niektóre z tych partii, np. Front Narodowy, biorą pieniądze od rosyjskich oligarchów, a wszystkie głosują przeciwko zaostrzaniu polityki UE wobec Rosji.

Również Grecja pod rządami Syrizy chętnie by skorzystała z rosyjskiej pomocy, tyle że na razie Moskwa ma własne problemy i niczego jej nie oferuje. To dlatego Tusk apelował wczoraj o współpracę w gronie przyjaciół. – Szukajmy pomocy wśród przyjaciół, a nie wśród wrogów. Szczególnie jeśli ci drudzy nie są nam w stanie pomóc – powiedział przewodniczący Rady Europejskiej.

Właśnie w tym tygodniu w rosyjskiej Ufie zbierają się przywódcy państw bloku BRICS – Brazylii, Rosji, Indii, Chin i Afryki Południowej. Jednak, jak poinformował rosyjski minister gospodarki, na agendzie spotkania nie ma tematu pomocy dla Grecji.

Tym, co różni radykalną lewicę od radykalnej prawicy, jest podejście do euro i UE. Ta pierwsza chce Unii, ale bez budżetowej dyscypliny. Ta druga chciałaby odwrócenia procesu integracji. – Powinien pan wyprowadzić Greków ze strefy euro z podniesioną wysoko głową – zaapelował do greckiego premiera Nigel Farage, lider UKIP.

Żadnych pieniędzy bez porozumienia

Aleksis Cipras przekonywał, że chce porozumienia ze strefą euro, choć widząc jego zachowanie w ostatnich tygodniach, wielu zaczęło powątpiewać w jego intencje. – Chcemy porozumienia, które będzie znakiem wyjścia z kryzysu, które pokaże nam światełko w tunelu – powiedział grecki premier.

Nie mówił o obiecanych reformach, ale apelował o dyskusję nad restrukturyzacją zadłużenia. – Nie powinno być tematów tabu – stwierdził. Na końcu apelował o jedność i zapewniał, że chce reformować swój kraj.

Słowa premiera i obietnice Grecji dostarczenia dokumentów minimalnie poprawiły nastroje. Hiszpański premier powiedział o zmianie „tonu". – Teraz czekam na tekst do melodii – powiedział Mariano Rajoy, odnosząc się do zapowiedzianego na czwartek przedstawienia programu reform.

Grecja pilnie potrzebuje porozumienia, bo nie ma już pieniędzy. Według nieoficjalnych doniesień mimo kontroli przepływów kapitałowych i ograniczonych do 60 euro dziennie na osobę wypłat z banków pieniędzy wystarczy tylko do końca tygodnia. Potem system upadnie, chyba że Europejski Bank Centralny zasili go dodatkowo płynnością. Zrobi to jednak dopiero wtedy, gdy prezes Mario Draghi uzyska gwarancję, że Grecja pozostanie w strefie euro i dostanie wkrótce pomoc od wierzycieli.

Ateny obiecują wprowadzenie części reform już w przyszłym tygodniu, bo chcą pokazać swoją dobrą wolę i dostać przynajmniej kilka miliardów euro tzw. kredytu pomostowego. Prosili o to już na szczycie we wtorek – taki kredyt miałby utrzymywać Grecję na powierzchni na czas negocjacji. Mieli poparcie Francji w tej sprawie, ale zdecydowanie oponowały Niemcy. – Musi być perspektywa długoterminowa, wtedy będziemy mogli rozmawiać o finansowaniu w krótkim terminie – powiedziała kanclerz Angela Merkel.

Grecki rząd przesłał wczoraj do Brukseli formalny wniosek o pomoc z funduszu ratunkowego strefy euro – ESM. Jednostronicowy dokument podpisany przez ministra finansów Euklida Cakalotosa nie precyzuje potrzebnej sumy, mówi natomiast o okresie finansowania: trzy lata. To więcej niż dwa lata, o które Grecja prosiła w liście w ubiegłym tygodniu.

W pojednawczym geście Ateny zobowiązują się także do przyjęcia już w przyszłym tygodniu projektu reformy emerytalnej i podatkowej, czyli dwóch wcześniej kontestowanych przez siebie elementów oferty wierzycieli. Dopiero w czwartek jednak okaże się, czy zakres tych reform jest zgodny z oczekiwaniami wierzycieli. Bo do północy tego dnia Grecja ma czas na przesłanie drugiego dokumentu – planów reform i oszczędności, które mają jej przynieść zrównoważenie finansów publicznych i wzrost gospodarczy.

Pozostało 84% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!